"Rz": Zaprasza pan wszystkich radców, by zrobili sobie wspólne zdjęcie pod kolumną Zygmunta. Czy plac Zamkowy pomieści tyle osób?
Michał Stępniewski: Izba Warszawska liczy ponad 7 tys. radców i 3 tys. aplikantów, ale jeśli chodzi o pojemność placu Zamkowego, to jestem dobrej myśli, że wszystkich (wraz z małżonkami) pomieści. Liczymy na dużą frekwencję, niezależnie od pogody.
Czy ta impreza ma umilić prawnikom chyba nie najlepsze od strony zawodowej czasy, czy też pokazać potencjalnym klientom bardziej ludzką twarz prawnika?
Ma pokazać zarówno nam samym, jak i społeczeństwu jedność naszego samorządu, który skupia ludzi pracujących w wielu miejscach. Jest nas dużo, jesteśmy zorganizowani, a naszym podstawowym celem jest świadczenie pomocy prawnej. To spotkanie może być też dowodem głębokiej transformacji Polski po 1989 r., która umożliwiła rozwój naszego samorządu, dziś najliczniejszego w Polsce.
A jeśli się pojawi na nim adwokat, to go wyprosicie?