Wojciech N. był oskarżany o znęcanie się nad rodziną. Kiedy sprawa trafiła do sądu rejonowego,  prokurator złożył wniosek o umorzenie  postępowania, bo jego zdaniem N. dopuścił się zarzucanego mu czynu  w warunkach zniesionej poczytalności. Sąd, umarzając sprawę, zastosował wobec N. środek zabezpieczający (umieścił oskarżonego w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym). Orzeczenie to, zaskarżone zażaleniem obrońcy, zostało utrzymane w mocy postanowieniem sądu okręgowego.

W związku ze stanem podsądnego zarządzeniem z 11 września 2012 r. wyznaczono mu obrońcę z urzędu do postępowania wykonawczego, a następnie na posiedzeniu 13 września bez powiadamiania i udziału stron, sąd rejonowy, biorąc pod uwagę treść opinii nadesłanej przez kierownika zakładu psychiatrycznego, orzekł o dalszym stosowaniu wobec N. środka zabezpieczającego.

Postanowienie zaskarżył obrońca, który w zażaleniu zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych. Miał on polegać na przyjęciu, że wobec N. zachodzi potrzeba dalszego stosowania tego środka.

Rozpoznając to zażalenie, sąd okręgowy nabrał wątpliwości: czy w takiej sytuacji obrońca musi być obecny na posiedzeniu, na którym decydowano o sprawie dalszego stosowania odosobnienia, czy też nie? Z takim właśnie pytaniem zwrócił się do Sądu Najwyższego (sygnatura akt I KZP 27/12). Ten problem rozstrzygnął.

– Obrońca, którego udział w postępowaniu wykonawczym jest obligatoryjny – ponieważ zachodzi wątpliwość co do poczytalności oskarżonego – ma obowiązek uczestniczyć w posiedzeniu, którego przedmiotem jest dalsze stosowanie środka zabezpieczającego.