Wiele osób, które nie otrzymały na czas lub nie przedłużyły legitymacji studenckiej, kupuje bilety ulgowe, a jako dowód na przysługującą im zniżkę okazuje zaświadczenia z uczelni. Okazuje się jednak, że w razie kontroli mogą zapłacić karę.
– Dokumentem poświadczającym uprawnienia do korzystania z ulgi ucznia czy studenta jest ważna legitymacja, a nie zaświadczenie ze szkoły bądź uczelni – mówi Mariusz Sekulski z Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej Polonus w Warszawie.
– Zaświadczenia są wydawane po zagubieniu legitymacji bądź jej kradzieży. Problem pojawia się także, gdy uczelnia nie chce podstemplować legitymacji. Niektóre nie przedłużają ich ważności, gdy student nie zapłacił czesnego. Jednak nie skreślają go z listy – mówi Piotr Müller, przewodniczący Parlamentów RP.
O podstemplowaniu legitymacji studenckich warto pamiętać, wyjeżdżając na Wszystkich Świętych. Są one bowiem ważne do 31 października. Może się więc okazać, że powrót z grobów na uczelnię będzie studenta sporo kosztować.
– W razie braku legitymacji kontroler wystawia bilet na przejazd według normalnej taryfy wraz z opłatą dodatkową określoną w rozporządzeniu ministra infrastruktury w sprawie sposobu ustalania wysokości opłat dodatkowych z tytułu przewozu osób. Opłata ta pełni de facto funkcję karną – zauważa Kamil Świętoń z Urzędu Transportu Kolejowego.