Nienależyte wypełnianie obowiązków służbowych związanych ze sprawowaniem nadzoru nad śledztwem w sprawie śmierci 3-letniego Kacpra i 5-letniej Klaudii polegało na tym, że obwiniony prokurator przydzielił je asesorowi, a nie prokuratorowi o odpowiednim doświadczeniu zawodowym, choć znane mu były okoliczności wskazujące na istnienie w rodzinie problemu przemocy domowej. Do prokuratora wpłynął bowiem wniosek policji o powiadomienie sądu rodzinnego i nieletnich, iż w rodzinie występuje przemoc i należałoby przenieść dzieci do innej rodziny. Zastępca prokuratora rejonowego w Pucku nie zlecił referentowi sprawy podjęcia działań zmierzających do zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom, zaniechał także zlecenia przeprowadzenia istotnych dla sprawy dowodów, w tym przesłuchania dzieci. Posiadając wiedzę o niepełnej opinii biegłego z Zakładu Medycyny Sądowej nie polecił uzyskania opinii uzupełniającej. Nie nadał także prawidłowego kierunku postępowaniu, nie określił prawidłowo jego zakresu podmiotowego i przedmiotowego, w wyniku czego nie uwzględniono prawnie chronionych interesów wszystkich małoletnich pokrzywdzonych.
Dopuszczając się tych wszystkich uchybień zastępca prokuratora rejonowego w Pucku oczywiście i rażąco naruszył przepisy ustawy o prokuraturze, regulaminu wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury i wytycznych Prokuratora Generalnego dotyczących zasad postępowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Tym samym dopuścił się on przewinienia służbowego określonego w art. 66 ust. 1 ustawy z 20 czerwca 1985 roku o prokuraturze (poprzednio obowiązującej) - uznał Prokurator Generalny.
Innego zdania był Sąd Dyscyplinarny dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym. Przyznał wprawdzie, że ocena dowodów dokonana w początkowej fazie tego śledztwa była nietrafna. Zaniechanie przeniesienia dzieci do innej rodziny zastępczej oraz zaniechanie przeprowadzenia oględzin ciała dzieci już na początkowym etapie postępowania było nietrafne, a zarazem brzemienne w skutkach – skutkowało śmiercią dzieci. Można było tego uniknąć.
Jednak pomimo przyjęcia takiej oceny Sąd I instancji uniewinnił obwinionego prokuratora. Stwierdził, że nie sposób przyjąć, iż poprzez swoje działania lub ich brak dopuścił się on zarzucanej mu oczywistej i rażącej obrazy przepisów ustawy o prokuraturze, regulaminu prokuratorskiego i wytycznych Prokuratora Generalnego.
Orzeczenie zostało zaskarżone przez Rzecznika Dyscyplinarnego w Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku, ale Odwoławczy Sąd Dyscyplinarny dla Prokuratorów nie uwzględnił odwołania.