[b]RZ: Z badań wynika, że Polacy spowiadają się równie często jak 12 lat temu. Czy potwierdza to księdza doświadczenie? [/b]
[b]O. Paweł Kozacki:[/b] Jest wiedza konfesjonalna i pozakonfesjonalna. W moim subiektywnym odczuciu spowiada się mniej ludzi niż kilkanaście lat temu. Mieszkam w klasztorze w Poznaniu 17 lat. Gdy tu zamieszkałem, przed świętami spędzałem w konfesjonale sześć godzin. Teraz tylko cztery. I nie dlatego, że jest więcej spowiadających. Mniej jest też dzisiaj spowiedzi z problemami, czyli takich, w których są kłopoty z rozgrzeszeniem, gdyż ludzie nie postanawiają poprawy, np. w kwestii antykoncepcji. Wydaje mi się, że ci ludzie już nie przychodzą do spowiedzi.
[b]I do kościoła?[/b]
Tak, mam wrażenie, że oni zniknęli z Kościoła.
[b]Czy ci, którzy przychodzą do konfesjonału, spowiadają się z „nowych” grzechów, np. z tego, że oszukują urząd skarbowy?[/b]