Kryzysy najczęściej rodzą się w głowach ludzi. Nasilająca się obawa o przyszłość wpływa na ich zachowania – zaczynają więcej oszczędzać, a mniej kupować. Spadająca sprzedaż detaliczna doprowadza do zahamowania produkcji, co może się odbić na zatrudnieniu w tej branży. Dlatego dziś te nastroje konsumentów są szczególnie ważne. Jeśli media, politycy i ekonomiści będą dalej nakręcali spiralę strachu, to sami się w ten kryzys wpędzimy. Jeśli się uspokoją, może wcale nie być tak źle.
Ale hamująca gospodarka i rosnące bezrobocie są faktem. Dane GUS pokazują, że rośnie w Polsce liczba osób szukających pracy dłużej niż rok. Czym taka sytuacja może się na nich odbić?
Przedłużające się bezrobocie to nie tylko problemy finansowe, ale także osobiste. Dochodzi do zerwania więzi społecznych, bo ludzie najczęściej mają znajomych z pracy. Zaczynają się nasilać zjawiska patologiczne, takie jak depresja, a często też alkoholizm. Po kilku miesiącach bez pracy przestają wierzyć, że kiedykolwiek ją znajdą, i przestają szukać. Po latach bezrobocia przyzwyczajają się do życia na zasiłku i już nigdy nie wracają na rynek pracy.
Do zbudowania postawy takiej bierności potrzeba wielu miesięcy, a nawet lat bezrobocia. W którym momencie należałoby pomóc takiemu bezrobotnemu?
To indywidualna sprawa, ale zwykle po pół roku bez pracy.