W jednym z sześciu najmniejszych sejmików (30-osobowym) rządzi koalicja PO–PSL, która ma 16 radnych. I choć Platforma Obywatelska powinna znów wygrać wybory, są małe szanse na utrzymanie kruchej większości.
Jak więc będzie wyglądał układ sił? Logiczne wydawałoby się dobranie do koalicji SLD. Tyle że podobna próba nie powiodła się już w tej kadencji. Rozmowy były zaawansowane. Sprawę zablokował PSL, który interweniował w centrali Platformy.
Pogłębiło to tylko niechęć lewicy do rządzących. Już wcześniej dochodziło do spięć dotyczących umacniania wpływów PO–PSL na terenie, w którym dominowało SLD. Lata w opozycji wzmocniły zaś relacje Sojuszu z PiS. Lokalni działacze już teraz publicznie deklarują zawiązanie takiej koalicji.
Tyle że ten blok również może nie mieć większości w sejmiku. PiS zwiększy stan posiadania (obecnie ma tylko pięciu przedstawicieli), ale raczej nie na tyle, by wyrównać straty, które poniesie SLD.
Wiele wskazuje bowiem na to, że najmniejszą siłą, która może zdecydować o tym, kto po wyborach 16 listopada przejmie władzę w województwie, będzie lokalny komitet Lepsze Lubuskie. Jego liderem jest prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz. Samorządowiec zdobył popularność, zmniejszając o połowę bezrobocie w mieście. W ostatnich wyborach miał najlepszy wynik w Polsce – 86 proc. głosów.