Danuta Dmowska-Andrzejuk: Organizacja igrzysk w Polsce może być impulsem do rozwoju jak Euro 2012

Z Danutą Dmowską-Andrzejuk, kandydatką niezależną startującą z list Prawa i Sprawiedliwości, byłą szpadzistką, mistrzynią świata z 2005 roku, byłą minister sportu w rządzie Mateusza Morawieckiego, rozmawia Kamil Kołsut.

Publikacja: 05.10.2023 03:00

Danuta Dmowska-Andrzejuk to minister sportu w latach 2019–2020

Danuta Dmowska-Andrzejuk to minister sportu w latach 2019–2020

Foto: Igor Smirnow/KPRM

Który minister w ciągu ostatnich ośmiu lat zrobił dla sportu najwięcej?

Suma pracy nas wszystkich dała efekt, którym jest najwyższy budżet w dziejach resortu. Nawet najwybitniejsi sportowcy, jak ostatnio Bartosz Kurek, chwalą rząd, który inwestuje w ich dyscypliny. Mam nadzieję, że ten nurt - niezależnie od tego, co wydarzy się 15 października - zostanie utrzymany. Ministerstwo funkcjonuje dziś dobrze, choć zawsze są rzeczy, które można poprawić.

Co można zrobić lepiej?

Istotna jest kwestia wysokości stypendiów, które nie zmieniły się od 18 lat. To ważne zwłaszcza dla reprezentantów dyscyplin mniej popularnych. Musimy też inwestować w sport powszechny. Są badania wskazujące, że 32 proc. dzieci w Polsce może mieć problemy z otyłością, co jest ósmym wynikiem w Europie. To problem, który trzeba rozwiązać globalnie, dzięki wychowaniu. Uważam ponadto, że sport zawodowy należy oprzeć w pewnej mierze na tradycji i docenić dyscypliny z dużym dorobkiem. To trudny temat, ale już jako minister sportu chciałam postawić na sporty narodowe.

Czytaj więcej

Dariusz Dziekanowski: Dogoniliśmy Zachód pod względem infrastruktury stadionowej

Potrzebujemy modelu brytyjskiego, gdzie finansowane są przede wszystkim te najbardziej medalodajne dyscypliny olimpijskie?

Przekazując pieniądze każdemu po trochu nie osiągniemy tak dobrego efektu, jaki mogłoby przynieść skupienie się na konkretnych dyscyplinach. To oczywiście wymaga analizy, przyjrzenia się trendom, dyskusji z udziałem sportowców. Powinniśmy patrzeć zarówno na dyscypliny dające wiele medalowych szans, jak i te cieszące się zainteresowaniem kibiców oraz przyciągające młodzież. Modelowym przykładem jest siatkówka. Potrzebujemy takich więcej.

Czy spółki Skarbu Państwa powinny inwestować w sport zawodowy?

Sportowcy to ludzie zdyscyplinowani, prezentujący określone wartości, obdarzeni zaufaniem publicznym. Nie ma lepszej promocji - zwłaszcza w przypadku dyscyplin, które generują wysoki ekwiwalent reklamowy.

Jeśli dostanie się pani do parlamentu, jak zyska na tym polski sport?

Przygodę z polityką zaczęłam nietypowo, bo od roli minister sportu, więc mam doświadczenie. Chciałabym się skupić na rozwoju Warszawy, stworzyć pewien most do współpracy na linii rząd-samorząd. Mówimy o stolicy dużego kraju, która pod względem infrastruktury sportowej nie wygląda najlepiej. Nie organizujemy największych imprez, a jest tu przecież wiele klubów, które kiedyś miały duże znaczenie. Liczę, że impulsem będą chociażby mistrzostwa świata w siatkówce, które pozwolę znaleźć środki na odpowiednią halę w stolicy. Wspaniałą informacją dla Warszawy jest też pomysł organizacji igrzysk olimpijskich.

Czytaj więcej

Apoloniusz Tajner o starcie w wyborach: Chcę zrobić coś dla przyszłych pokoleń

Dlaczego?

Stolica nie ma odpowiednich obiektów, choć ludzie uprawiają tu wiele sportów. Igrzyska mogłyby to zmienić. Pamiętajmy, że dziś inny jest już profil młodego sportowca. To zazwyczaj człowiek, który studiuje, jest głodny świata, chce żyć w dużej aglomeracji. Korzystają z tego chociażby Francuzi, którzy właśnie w Paryżu mają ośrodek olimpijski. Uważam, że podobnie mogłoby być w Warszawie. Stolica powinna przyciągać najlepszych sportowców, a z infrastruktury skorzystają także mieszkańcy.

Igrzyska w Polsce to projekt zdroworozsądkowy?

Skoro sportowcy mierzą wysoko i osiągają sukcesy, to dlaczego nie mielibyśmy tego robić my, jako państwo? Każda taka impreza jest bodźcem do rozwoju oraz promocji kraju na świecie.

To slogany. Nie brakuje głosów, że igrzyska w Atenach czy Rio de Janeiro mały swój udział w kryzysach gospodarczych…

Wiadomo, że taki projekt rodzi pytania o adekwatność wydatków oraz korzyści. Uważam jednak, że trzeba podjąć rękawicę. Euro 2012 było dla naszego kraju bodźcem do rozwoju, powstawały stadiony i autostrady. Podobny efekt mogłyby dać igrzyska. Przykłady z przeszłości są różne, także te dobre, jak Barcelony, która się wypromowała i przyciągnęła tłumy turystów.

Chciałaby pani wrócić do resortu sportu?

Mam na liście siódmy numer. Rozmawiam z warszawiakami, przekonuję, zabiegam o każdy głos. Przyszłość pokaże, jakie będą tego efekty. Na pewno chciałabym pokazać, że polityka to nie tylko walka pomiędzy partiami, lecz także okazja, aby coś po sobie zostawić.

Który minister w ciągu ostatnich ośmiu lat zrobił dla sportu najwięcej?

Suma pracy nas wszystkich dała efekt, którym jest najwyższy budżet w dziejach resortu. Nawet najwybitniejsi sportowcy, jak ostatnio Bartosz Kurek, chwalą rząd, który inwestuje w ich dyscypliny. Mam nadzieję, że ten nurt - niezależnie od tego, co wydarzy się 15 października - zostanie utrzymany. Ministerstwo funkcjonuje dziś dobrze, choć zawsze są rzeczy, które można poprawić.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wybory
Wybory samorządowe 2024: Oficjalnie: Jacek Sutryk musi walczyć w II turze
Wybory
Wybory samorządowe 2024: PiS w siedzibie partii świętuje sukces. Na scenie pojawił się Jacek Kurski
Wybory
Wybory samorządowe 2024: PiS wygrywa w kraju, ale traci władzę w województwach
Wybory
Wybory samorządowe 2024. Jarosław Kaczyński: Nasze zwycięstwo to zachęta do pracy, a chcieli nas już chować
Wybory
Wybory samorządowe 2024: Frekwencja do godziny 17 niższa niż pięć lat temu