Apoloniusz Tajner o starcie w wyborach: Chcę zrobić coś dla przyszłych pokoleń

Trener, twórca sukcesów Adama Małysza i były prezes Polskiego Związku Narciarskiego startuje z list Koalicji Obywatelskiej jako kandydat niezależny.

Publikacja: 05.10.2023 03:00

Apoloniusz Tajner chce walczyć o lepszą, demokratyczną Polskę

Apoloniusz Tajner chce walczyć o lepszą, demokratyczną Polskę

Foto: Radek Pietruszka/pap

Skąd pomysł, by wystartować w wyborach?

Mam ogromne doświadczenie, które chciałbym wykorzystać w dalszej działalności i przekuć na dobro społeczne. Nie chcę iść na emeryturę. Chcę zrobić coś jeszcze dla naszych dzieci, wnuków. Zdaję sobie sprawę, że to brzmi trywialnie, ale jest prawdziwe. Kto ma walczyć o dobrą, demokratyczną Polskę dla przyszłych pokoleń? Wiem, że doświadczenie ma ogromną moc i przełożenie na realne działania. Już nic nie muszę, ale mam dużo siły, chęci i energii do działania.

W 2006 roku zostałem prezesem Polskiego Związku Narciarskiego i przez te 17 lat prezesury nabrałem doświadczenia, jeżeli chodzi o sprawy organizacyjne, polityczne, kontakty z instytucjami, sponsorami, grupami sportowymi, trenerami. Od 2006 roku byłem członkiem zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego, a od 2018 roku - wiceprezesem PKOl. Kandyduję, bo nie zgadzam się z tym, co dzieje się w Polsce. Nie zgadzam się, żeby mój czteroletni syn wychowywał się w takim kraju, gdzie trwa wojna polsko-polska. Zostałem wychowany w takich wartościach jak szacunek, prawo wyboru, prawo do innego zdania. Nagle budzimy się w Polsce, w której odmienne zdanie wiąże się z nienawiścią do drugiego człowieka. Przyjąłem propozycję Donalda Tuska, żeby kandydować do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej jako kandydat niezależny.

Czytaj więcej

Danuta Dmowska-Andrzejuk: Organizacja igrzysk w Polsce może być impulsem do rozwoju jak Euro 2012

Czym przekonał pana do siebie lider opozycji?

Jest bardzo rzeczowy. Myślę, że podczas Marszu Miliona Serc trafił do wielu ludzi. Tu nie ma nienawiści, tylko mowa o tym, co trzeba zrobić - czyli zjednoczyć naród, bo zagrożone są podstawowe mechanizmy demokratyczne. Trzeba przerwać dewastację prawa, trójpodziału władzy. Bulwersuje mnie, gdy słyszę głosy, że zagrożone jest nasze członkostwo w Unii Europejskiej. Przecież to wielkie osiągnięcie, dające mocną pozycję w Europie i przybliżające do świata. Ten kierunek jest niebezpieczny dla Polski, dlatego wyrażam swój obywatelski sprzeciw.

Czym chciałby pan się zająć w Sejmie?

Tym, czym mógłbym realnie. Chciałbym popracować nad systemem sportu dzieci i młodzieży. Przecież to właśnie z małych klubów biorą się potem kandydaci do kadr narodowych, gdzie walczą o najwyższe trofea. Znam to szczególnie od strony narciarstwa oraz sportów indywidualnych i jestem przekonany, że trzeba system wzmocnić. Chciałbym również wspierać i wzmacniać rolę samorządów. W dobrze zorganizowanym państwie nie może istnieć uznaniowy podział środków finansowych. Kolejna rzecz to wspieranie małych i średnich przedsiębiorców. Chodzę po sklepach, rozmawiam z ludźmi i słyszę żal. Przedsiębiorcy myślą o zamykaniu firm, a nie rozwoju, bo ponoszą zbyt duże koszty i są traktowani przez państwo niezbyt przyjaźnie. Te miliony ludzi to fundament polskiej gospodarki - dają pracę innym, ale ich działalność przestaje być opłacalna. Wielu myśli o wyjeździe. Widzę lęk. Jeżeli chcemy wywiesić gdzieś baner, zdarza się, że ludzie odmawiają, bo boją się, że może ich spotkać jakaś nieprzyjemność.

Ludzie pamiętają pana dziś bardziej jako twórcę sukcesów Adama Małysza czy jednak szefa PZN?

Jedno i drugie. Może nie wszyscy mnie od razu rozpoznają, ponieważ schudłem 22 kg i nie mam wąsa, ale kiedy się przedstawiam, od razu wiedzą, kim jestem. Są uśmiechy i miła rozmowa. Ten kontakt z ludźmi jest pozytywny. Czuję, że oczekują zmian.

Czytaj więcej

Dariusz Dziekanowski: Dogoniliśmy Zachód pod względem infrastruktury stadionowej

Kampanię wyborczą można porównać do skoku na dużej skoczni albo lotu na mamucie…

Sport nauczył mnie, że swoje zadanie trzeba wykonać rzetelnie, by później nie mieć do siebie pretensji. Tak właśnie staram się prowadzić tę kampanię, chociaż jest to dla mnie temat nowy i mam do czynienia z zawodowcami. Robię to może bardziej niekonwencjonalnie, mniej agresywnie i na swój sposób, ale moim celem jest dotarcie do ludzi z informacją, że kandyduję. Proszę o pomoc i zaufanie. A jak to będzie na końcu, czy dmuchnie z przodu czy z tyłu, tego nie wiem. Patrzę pozytywnie w przyszłość.

Skąd pomysł, by wystartować w wyborach?

Mam ogromne doświadczenie, które chciałbym wykorzystać w dalszej działalności i przekuć na dobro społeczne. Nie chcę iść na emeryturę. Chcę zrobić coś jeszcze dla naszych dzieci, wnuków. Zdaję sobie sprawę, że to brzmi trywialnie, ale jest prawdziwe. Kto ma walczyć o dobrą, demokratyczną Polskę dla przyszłych pokoleń? Wiem, że doświadczenie ma ogromną moc i przełożenie na realne działania. Już nic nie muszę, ale mam dużo siły, chęci i energii do działania.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polskie Orły
Zawodnicy będą mieli głos
Polityka
KO przedstawiła kandydatów. Na listach Bodnar, Wołoszański i Kołodziejczak
Wybory
Nowy sondaż: KO zbliża się do PiS. Opozycja z bezpieczną większością w Sejmie
Wybory
Wybory samorządowe 2024: Oficjalnie: Jacek Sutryk musi walczyć w II turze
Wybory
Wybory samorządowe 2024: PiS w siedzibie partii świętuje sukces. Na scenie pojawił się Jacek Kurski
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?