Sąd Najwyższy, rozpatrując skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, uznał, że takim wyjątkowym powodem nie jest przeoczenie terminu na apelację (sygnatura akt: II CNP 22/11).
Agnieszka i Maciej G. zostali poszkodowani wyrokiem Sądu Rejonowego w Zgierzu, który zasądził od nich po 44,5 tys. zł zachowku dla Aleksandra W., mimo że zażądał on w pozwie tylko po 12,5 tys. zł. Sąd ewidentnie przekroczył zasadę procesu cywilnego, w myśl której nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie (art. 321 kodeksu postępowania cywilnego).
Wyroku nie można było wzruszyć inaczej niż skargą o stwierdzenie jego niezgodności z prawem, ponieważ upłynął termin na złożenie apelacji, a wniosek o przywrócenie terminu sąd oddalił. Ustalił, że niezaskarżenie tego niewątpliwe wadliwego wyroku nastąpiło z przyczyn zawinionych przez samych pozwanych. Ich pełnomocnik otrzymał zawiadomienie o terminie rozprawy, po której zapadł wyrok. Mógł więc się dowiedzieć, jaki był jej wynik. Sami zaś pozwani, wzywani do osobistego stawiennictwa, nie odebrali skierowanej do nich korespondencji z sądu. Co więcej, dwa miesiące wcześniej ich pełnomocnik, odpowiadając na pismo pełnomocnika powoda, który wskazywał, że zmienili oni miejsce zamieszkania i nie powiadomili o tym sądu, stwierdził, że zmiana taka nie miała miejsca.
Stwierdzenie niezgodności wyroku z prawem otwiera drogę do odszkodowania
Skarga, z której skorzystali pozwani w sprawie o zachowek, funkcjonuje w polskim prawie od kilku lat. Pozwala ona żądać stwierdzenia niezgodności z prawem prawomocnego wyroku sądu drugiej instancji, jeżeli przez jego wydanie stronie została wyrządzona szkoda, a zmiana lub uchylenie wyroku nie było i nie jest możliwe. Najczęściej chodzi o to, że nie przysługuje w danych sprawach skarga kasacyjna. Stwierdzenie przez Sąd Najwyższy niezgodności z prawem zaskarżonego wyroku (chociaż go nie uchyla) daje podstawę do domagania się od Skarbu Państwa odszkodowania.