Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęła skarga obywatelki, która będąc stroną postępowania przed warszawskim Sądem Okręgowym została poinformowana, że na pierwszą rozprawę musi czekać około dwóch lat od daty wpływu sprawy do sądu.

Zdaniem obywatelki tak długi czas oczekiwania oznacza przewlekłość. Skarżąca wskazuje, że tak odległe terminy godzą w jej konstytucyjne prawo do sądu, a wynik postępowania po tak długim terminie rozpoznania sprawy, nie będzie miał już praktycznie żadnego znaczenia dla strony.

RPO zauważa, że sprawa ta jest jedynie przykładem ogólnej trudnej sytuacji obywateli, których sprawy rozpatrywane są przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Ze statystyk tego sądu wynika, że w ubiegłym roku do SO w Warszawie wpłynęło niemal 65 tysięcy spraw cywilnych, zaś pozostałość z lat poprzednich wyniosła ponad 43 tysiące spraw. Czas trwania postępowania w sprawach cywilnych rozpoznawanych w pierwszej instancji wyniósł ponad 12 miesięcy dla ponad 3 tysięcy spraw, a w przypadku ponad 5 tysięcy spraw ponad rok trzeba było czekać na wyznaczenie pierwszego terminu rozprawy.

W związku z tym zastępca RPO Stanisław Trociuk poprosił podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Katarzynę Frydrych o informacje, jakie są przyczyny takiej sytuacji i czy MS podejmuje działania mające na celu skrócenie czasu oczekiwania na rozpoznanie sprawy w sądach, w tym w szczególności w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Prosi również o wskazanie jakie są to działania.

Czytaj więcej

Resort Ziobry chwali się, że sądy pracują efektywniej