Reklama

#RZECZoPRAWIE - Maciej Łaszczuk o tym co w sądach przeszkadza pełnomocnikom

Kiedy ja byłem sędzią i przewodniczącym wydziału oczywiste było, że mam otwarte drzwi i przyjmuję interesantów. Taka pomoc ludziom nikomu nie przeszkadzała - mówił Ewie Usowicz adwokat Maciej Łaszczuk w programie #RZECZoPRAWIE

Aktualizacja: 22.09.2016 15:17 Publikacja: 22.09.2016 14:40

Maciej Łaszczuk

Maciej Łaszczuk

Foto: rp.pl

„Rzeczpospolita" opublikowała badania, z których wynika, że w sądach nie dzieje się najlepiej, nadal dochodzi do opóźnienia rozpraw, uczestnicy nie zawsze są traktowani w sposób kulturalny przez sędziów. A co w sądach przeszkadza czynnym pełnomocnikom? To pytanie prowadząca czwartkowe wydanie programu #RZECZoPRAWIE Ewa Usowicz zadała Maciejowi Łaszczukowi, adwokatowi - partnerowi w kancelarii Łaszczuk i Wspólnicy – a także byłemu sędziemu.

- My mamy własny punkt widzenia, ponieważ musimy być odporni i mieć grubą skórę. To, jak są traktowani adwokaci jest naszym zdaniem mało ważne. Z punktu widzenia wizerunku sądu istotne jest, jak traktowanie przez sądy odczuwają strony – powiedział Maciej Łaszczuk.

Odnosząc się do swoich doświadczeń z pracy w sądzie stwierdził, że widzi zmiany na lepsze. Żałuje jednak, że teraz sądy bardziej przypominają zamknięte twierdze.

- Kiedy ja byłem sędzią i przewodniczącym wydziału oczywiste było, że mam otwarte drzwi i są godziny, gdy przyjmuję interesantów. To była pomoc ludziom w załatwieniu ich spraw od strony formalnej, nikomu to nie przeszkadzało. Dzisiaj nawet sekretariat bywa całkowicie oddzielony od sal rozpraw. Jeśli nie działa elektroniczna wokanda, a czas rozpoczęcia rozprawy minął, to osoba która chce się czegoś dowiedzieć , nie ma do kogo pójść, bo drzwi są zamknięte – powiedział adwokat.

Jego zdaniem niekulturalne zachowania, zniecierpliwienie czy agresja sędziów na salach rozpraw to margines, choć każdy taki przypadek jest krzywdzący dla pozostałych sędziów.

Reklama
Reklama

- Osobiście nie miałem problemu z niestosownym zachowaniem się sędziów. Natomiast mogę sobie wyobrazić taką sytuację: sąd wyznaczył termin, wezwał pięciu świadków i pełnomocników stron, następnie, gdy wszyscy przychodzą, jest sprawdzana obecność i sędzia oświadcza, że nie będzie dzisiaj słuchał żadnych świadków, bo doszedł do wniosku, że wcześniej trzeba zrobić coś innego. W takiej sytuacji ja się wstydzę i czuje się źle. Sędzia zmienił koncepcję, co może świadczyć o tym, że nie był wystarczająco przygotowany do sprawy – uważa Maciej Łaszczuk.

Przyznał, że stopień skomplikowania spraw jest dzisiaj wyższy niż kiedyś, więc sędzia powinien zaprojektować, w jaki sposób poprowadzić daną sprawę.

- Tu ważna kwestia systemowa - nie można planować 15 posiedzeń na jedną sprawę, na których po troszeczku przeprowadza się dowody. Jeśli na dodatek te rozprawy są wyznaczane co 3 miesiące, to sprawa ciągnie się latami, i już ani sędzia, ani adwokaci nie pamiętają jej szczegółów i muszą się na nowo przygotowywać do każdego posiedzenia. Koszt społeczny prowadzenia spraw w taki sposób jest ogromny. Dlatego, jeśli szukamy zmiany niewymagającej kosztów, to sprawa jest prosta: jedna – trzy rozprawy, dobrze zaplanowane i poprowadzone, po których wydawany jest wyrok. Oczywiście sędzia powinien prowadzić jednocześnie mniej spraw, nie kilkaset, tylko kilka. I dopiero kiedy skończy jedną, to powinien brać następną – uważa adwokat.

Potwierdza wyniki badań, że sędziowie czasami spóźniają się na rozprawy w sądzie:

- To się zdarza i zdarza się, że za spóźnienie nie przepraszają. Szkoda, bo słowo „przepraszam" załatwia wiele. Jest mi przykro wobec ludzi, którzy przychodzą do sądu odrywając się od swoich zajęć.

W ocenie mec. Łaszczuka poprawiła się jakość uzasadnień orzeczeń, są pisane bardziej zrozumiałym językiem.

Reklama
Reklama

- Nadal jednak jest w tej kwestii wiele do zrobienia. Nie podoba mi się, że większość uzasadnienia wyroku zajmuje to, co strony już wiedzą i co same napisały w pismach procesowych, natomiast ocenie materiału dowodowego poświęca się zbyt mało miejsca. I ta ocena jest pobieżna. Oczekiwałbym, aby w uzasadnieniu poświęcić więcej miejsca przekonaniu stron, że zapadł wyrok sprawiedliwy, a sędzia faktycznie zajął się tym, co było istotą sporu – mówił Maciej Łaszczuk.

Maciej Łaszczuk w #RZECZoPRAWIE:

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama