Amerykańska administracja wydała zgodę na sprzedanie Ukrainie 3,3 tys. rakiet ERAM – za europejskie pieniądze. Zakup sfinansują bowiem Holandia, Niemcy, Szwecja, Dania, Norwegia, Łotwa i Litwa. Ale kupujący nie mogą zagwarantować, że Ukraina będzie mogła ich użyć.
„Wall Street Journal” informuje bowiem, że Waszyngton wprowadził specjalny mechanizm uzgadniania ukraińskich uderzeń powietrznych za pomocą amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu ATACMS. Wymyślił go zastępca sekretarza obrony Elbridge Colby, ten sam, który wiosną zablokował dostawy broni Ukrainie.
Czytaj więcej
Elbridge Colby, podsekretarz w Departamencie Obrony stwierdził, że USA zamierzają odegrać minimal...
Zgodę musi obecnie wydać sekretarz obrony Pete Hegseth – zarówno na uderzenia ATACMS, jak i brytyjski Storm Shadow, ponieważ one również korzystają z amerykańskich danych satelitarnych, a w dodatku niektóre ich komponenty pochodzą z USA. W rezultacie Ukraińcy tylko raz użyli ich przeciw celom na terenie Rosji, w listopadzie 2024 roku niszcząc rosyjski sztab w obwodzie kurskim, o który wtedy toczyły się walki. „Wall Street Journal” twierdzi, że późną jesienią 2024 roku (prawdopodobnie po wygraniu wyborów przez Donalda Trumpa) Waszyngton zabronił atakowania rosyjskiego terytorium.
– Jeśli to prawda, to jest to totalna hańba. Stanowiłoby to moralne poniżenie, strategiczną ignorancję i rażącą niekompetencję. Czy nie wyciągnęli wniosków (obecna administracja – red.) z błędów administracji Bidena w tej kwestii? – powiedział o decyzji Waszyngtonu republikański kongresmen i generał Don Bacon.