Zmiany w kodeksie postępowania administracyjnego, które weszły w życie 1 czerwca br., są i pewnie jeszcze wielokrotnie będą przedmiotem licznych analiz – zarówno odnoszących się do ogólnego kierunku nowelizacji, jak i do szczegółów zastosowania konkretnych instytucji. Pewne jest, że to jedna z ciekawszych w ostatnich czasach prób dostosowania prawa do nowych wyzwań i problemów.
Optymalne rozwiązania prawodawcy
Prof. Jerzy Hausner w monografii „Współzarządzanie publiczne" (Scholar, Warszawa 2015) wskazywał, że współczesne państwo „nieuchronnie stało się tylko jednym z podmiotów mających do swojej dyspozycji środki władzy i przymusu. (...) Dla wypełnienia wielu swych funkcji i osiągania celów politycznych jest zmuszone do wchodzenia w relacje współzależności i współdziałania z innymi podmiotami. Może jednak (...) wpływać na funkcjonowanie innych podmiotów, dążąc do tego, aby przyjmowały one na siebie część odpowiedzialności za stabilność i funkcjonowanie systemu społecznego i wnosiły wkład w jego rozwój".
Wydaje się, że powyższą diagnozę można odnieść w dużym zakresie do funkcjonowania zróżnicowanych organów administracji publicznej. Przy poszukiwaniu optymalnych rozwiązań systemowych sam ustawodawca zbyt mocno oscyluje między systemem typowo nakazowym a pozostawieniem zbyt wielu rozstrzygnięć rynkowi. Z jednej strony w myśl zasady „moja działka – moja sprawa" ustawodawca próbował wprowadzać wolnoamerykankę przy ścinaniu drzew, a kiedy indziej zablokował poprzez zakazy i ograniczenia prawie cały rynek nieruchomości rolnych. Tymczasem konieczne wydaje się poszukiwanie rozwiązań pośrednich, dzięki którym możliwie najwięcej organów administracji publicznej i obywateli będzie współdziałać przy konkretnych decyzjach.
Ciekawe nowości i liczne ułatwienia
Zmiany kodeksu postępowania administracyjnego w dużym stopniu uwzględniają ten kierunek.
Niektóre przepisy bezpośrednio mają służyć pogłębianiu procesu partycypacji społecznej. Przykładem może być mediacja. Jej wynikiem może być nie tylko określona ugoda między stronami, ale nawet porozumienie między stroną a organem administracji publicznej w sprawie konkretnej decyzji administracyjnej (oczywiście, gdy inne przepisy na to zezwalają).