Spada liczba tymczasowych aresztowań, a rośnie kaucji i dozorów policyjnych. Tak wynika z raportu opublikowanego przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości. Zgodnie z nim w 2005 r. z kaucji skorzystano 2400 razy, a w ubiegłym roku ponad 7200 razy. Coraz większym zainteresowaniem cieszy się też policyjny dozór. W 2005 r. sądy zastosowały go niewiele ponad 6400 razy, a w 2010 r. – ponad 15 tys.
Eksperci uważają, że to dobry kierunek. Powodów upatrują w ogólnoeuropejskiej tendencji do stosowania finansowych sankcji.
– Większość krajów stawia dziś na środki pieniężne – tłumaczy „Rz" prof. Brunon Hołyst. Żałuje jednak, że taka forma zabezpieczenia jest realna jedynie dla ludzi bogatych, których stać na wpłacanie sporych kwot za wolność. A bywają one różne.
– Najniższe poręczenie, jakie odnotowałam w toku badań, to 100 zł – mówi „Rz" prof. Katarzyna Dudka, autorka raportu z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Zdarzały się też kwoty wielomilionowe, np. za Romana Kluskę, byłego prezesa Optimusa, zażądano 8 mln zł kaucji, a za Beatę Sawicką, byłą posłankę PO, podejrzaną o podżeganie i nakłanianie do korupcji – 300 tys. zł.