Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną pełnomocnika, który żądał zwrotu opłaty skarbowej. Sąd nie podzielił stanowiska, że w jego sprawie powstała nadpłata (sygn. akt II FSK 2303/11).
Zmiana adresu
Skarżący był pełnomocnikiem podatnika w postępowaniu toczącym się przed urzędem skarbowym. W 2009 r. mocodawca zmienił miejsce zamieszkania. W konsekwencji zmieniła się też właściwość urzędu skarbowego. I tu powstał problem. Mężczyzna miał pełnomocnictwo swojego klienta, jednak ze względu na groźbę odmowy wydania zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami, był zmuszony do złożenia w nowym urzędzie skarbowym kolejnego pełnomocnictwa.
17 zł co do zasady trzeba zapłacić za złożone pełnomocnictwo: jego odpis, wypis lub kopię
A to oznaczało konieczność uiszczenia opłaty skarbowej w kwocie 17 zł. Tyle samo od jego potwierdzenia do złożonego wniosku, oraz 5 zł od poświadczenia kopii pełnomocnictwa. Pełnomocnik zażądał od prezydenta miasta (właściwy w sprawie, bo opłata skarbowa jest dochodem własnym gminy) zwrotu nadpłaty w kwocie 39 zł. Ten odmówił. Wyjaśnił, że opłacie podlega każdorazowe złożenie dokumentu stwierdzającego udzielenie pełnomocnictwa lub prokury albo jego odpisu, wypisu lub kopii. Obowiązek ten powstaje z chwilą złożenia dokumentu. Pierwotne pełnomocnictwo, złożone jeszcze w 2001 r., nie może służyć do przedłożenia przed nowym (aktualnym) urzędem skarbowym. Ponadto pełnomocnik reprezentował klienta w dwóch sprawach: zgłoszenia aktualizacyjnego oraz wniosku o wydanie zaświadczenia o niezaleganiu w podatkach. Skoro były to dwie indywidualne sprawy, to organ słusznie pobrał dwukrotnie kwotę opłaty. A jeżeli należało także potwierdzić jeszcze kopię pełnomocnictwa, to od tej czynności również należała się opłata.
W skardze mężczyzna tłumaczył, że pełnomocnictwo z 2001 r. posiadało charakter ogólny i zostało udzielone bezterminowo. Z chwilą zmiany właściwości urzędu nie zostało ono odwołane i wraz z innymi dokumentami zostało przesłane do nowego urzędu.