Tak stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny, po rozpatrzeniu sprawy warszawskiego emeryta.
Mężczyzna postanowił zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie bezczynność Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy - gdyż ten nie zareagował na wniosek o wydanie urzędowego zaświadczenia. Emeryt wraz ze skargą poprosił o przyznanie mu prawa pomocy w zakresie całkowitym tj. zwolnienie od kosztów sądowych i ustanowienie adwokata z urzędu.
Sąd zażądał przedstawienia jego sytuacji majątkowej, złożenie oświadczenia o źródłach pokrycia wydatków związanych z utrzymaniem oraz wyciągów z rachunków bankowych.
W odpowiedzi mężczyzna wyjaśnił, że nie ma żadnego majątku i nie uzyskuje dochodów. Dodał, że w 2010 roku zmienił nazwisko, a obowiązek ujawnienia dochodów w ogóle go nie dotyczy. Oświadczył również, że osoba, do której sąd skierował żądanie (powołując się na wcześniejsze nazwisko) ma emeryturę wojskową w wysokości ponad tysiąca ośmiuset złotych i akt notarialny na mieszkanie o powierzchni trzydziestu dwóch metrów kwadratowych w Warszawie.
Enigmatycznie podsumował na koniec, że formalnie żadne z dóbr nie jest jego, gdyż nie posiada dokumentu tożsamości swej osoby.