To sedno środowej uchwały Sądu Najwyższego, tym bardziej istotnej, że utrata monopolu przez Pocztę Polską i związane z tym zamieszanie nakazuje ostrożność podczas wnoszenia opłaty sądowej. Bez uiszczenia jej na czas pismo, co do zasady, jest nieskuteczne.
W tej sprawie chodziło zaś o to, jak określić datę wniesienia opłaty: czy jest to moment wpłaty pieniędzy na poczcie czy chwila wpłynięcia ich na rachunek sądu.
Kwestia ta wynikła w sprawie o zasiedzenie nieruchomości, której uczestnicy zostali wezwani przez Sąd Rejonowy w Będzinie do uiszczenia opłaty (400 zł) w terminie tygodniowym pod rygorem odrzucenia ich zażalenia na postanowienie pierwszej instancji. Wezwanie doręczono im 1 marca, opłatę uiścili na poczcie ostatniego dnia – 8 marca, ale do uznania rachunku bankowego sądu doszło dopiero 12 marca, a więc po terminie, i SR zażalenie odrzucił.
Dodatkową komplikację stanowił fakt, że podsądni, wnosząc opłatę, skorzystali z usługi przekazania środków pieniężnych na rachunek bankowy sądu, ale nie jest to usługa pocztowa o charakterze publicznym.
Ugruntowane stanowisko sądy miały dotychczas jedynie co do tego, że uiszczenie opłaty przelewem bankowym ma skutek od dnia dokonania przelewu w banku. Czy z podobnego statusu może wciąż korzystać Poczta Polska – z tą wątpliwością zwrócił się do SN katowicki Sąd Okręgowy.