Tak uznał we wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Chodziło o zaskarżoną przez rzecznika praw obywatelskich decyzję z 16 kwietnia 2020 r., w której premier Mateusz Morawiecki polecił Poczcie Polskiej SA przygotowanie i przeprowadzenie wyborów na prezydenta w trybie korespondencyjnym. Podstawą jej wydania była tzw. ustawa antycovidowa z 2 marca.
Złamana konstytucja
W ocenie WSA decyzja premiera jest nieważna, bo została wydana z rażącym naruszeniem prawa i bez podstawy prawnej. Naruszała wiele przepisów, m.in. art. 7 i 127 konstytucji, przepisy kodeksu wyborczego, k.p.a., ustawy o Radzie Ministrów i ustawy antycovidowej.
Zdaniem WSA wybory w całości korespondencyjne nie gwarantowały wyborcom równości, bezpośredniości ani tajności. A właśnie w tym trybie – przypomniał sędzia Grzegorz Rudnicki – konstytucja nakazuje narodowi wybierać prezydenta Rzeczypospolitej. Taki sposób wyboru nie może być ograniczony przez jakiekolwiek działanie władzy wykonawczej, które obiektywnie może powodować chociażby zastrzeżenia do prawidłowości wyborów.
WSA podkreślił, że głosowanie korespondencyjne było i jest wyjątkiem od zasady głosowania osobistego w lokalu wyborczym i dotyczy wyłącznie określonej grupy wyborców. Stan prawny na dzień wydania spornej decyzji dopuszczał taką możliwość wyłącznie dla osób: niepełnosprawnych, podlegających obowiązkowej kwarantannie lub izolacji i które skończyły 60 lat. Inni wyborcy nie mogli głosować w sposób korespondencyjny.
Wybory korespondencyjne jako niezgodna z prawem obowiązującym w dniu wydania decyzji wyłączna forma głosowania w ocenie WSA nie spełniały także wymogu równości ani bezpośredniości, a także tajności.