- To ważne rozwiązanie nawiązujące do rekomendacji formułowanych wielokrotnie przez OBWE, a także Rzecznika Praw Obywatelskich. Z nieznanych jednak przyczyn, do zgłaszania takich obserwatorów zostały uprawnione jedynie stowarzyszenia i to posiadające odpowiednie cele statutowe - zauważa Rzecznik. Jego zdaniem niezbędne jest rozważenie poszerzenia grupy uprawnionych podmiotów.
Głosowanie korespondencyjne bardzo potrzebne
Zdecydowanie negatywnie RPO ocenia likwidowanie instytucji głosowania korespondencyjnego
Instytucja ta została wprowadzona w 2011 roku z myślą o ułatwieniu, a w niektórych wypadkach wręcz umożliwieniu udziału w wyborach grup wyborców, którzy napotykają poważne trudności organizacyjno-techniczne w dotarciu do lokali wyborczych[9]. W wyborach, które odbyły się w 2015 roku, z procedury tej skorzystała grupa kilkudziesięciu tysięcy wyborców (w wyborach Prezydenta RP zamiar głosowania korespondencyjnego zgłosiło blisko 43 tysiące wyborców w I turze oraz blisko 57 tysięcy w II turze, w wyborach do Sejmu i Senatu RP ponad 45 tysięcy wyborców – skutecznie zagłosowało mniej wyborców).
Dlatego w pierwszej kolejności została skierowana tylko do wybranych grup wyborców: do wyborców z niepełnosprawnościami oraz do wyborców przebywający poza granicami kraju.
- Po usunięciu możliwości oddania głosu korespondencyjnie, pozostanie tym wyborcom jedynie procedura głosowania osobistego w lokalu wyborczym (oddalonym często o setki kilometrów). Likwidacja tej procedury negatywnie wpłynie na gwarantowanie fundamentalnej zasady powszechności wyborów, powodując stan w którym część wyborców napotykających nie ze swojej winy trudności organizacyjne i techniczne w udziale w głosowaniu w lokalach wyborczych, utraci możliwość skutecznego udziału w wyborach. Spowoduje to pogłębienie dyskryminacji oraz będzie wyrazem braku zainteresowania Państwa potrzebami jego obywateli - podkreśla Rzecznik.
RPO przypomina, że jedne z pierwszych zapowiedzi wprowadzenia głosowania korespondencyjnego oraz wstępny projekt tego rozwiązania dla Polaków za granicą zostały sformułowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości w latach 2006 i 2007, jako wyraz zabezpieczenia praw wyborczych Polonii.
Wyborca na patelni
Projekt zakłada zmianę terminu przekazywania wyborcom informacji o wyborach. Dotychczas dokonywano tego „najpóźniej w 21 dniu przed dniem wyborów". Teraz ma to być „między 14 a 7 dniem przed dniem wyborów".
- Należy zauważyć, że znacząco skrócony zostaje w praktyce czas na skorzystanie z części procedur, o których druk ma informować wyborców np. w przypadku do głosowania przez pełnomocnika - pisze Adam Bodnar.
Poważnego rozważenia i namysłu wymaga w jego cenie kwestia transmisji z lokalu wyborczego za pośrednictwem publicznej dostępnej sieci elektronicznego przekazywania danych
W Kodeksie dobrych praktyk w sprawach wyborczych Komisji Weneckiej podniesione zostało, że nawet sam fakt udziału w wyborach przez danego wyborcę może być odbierany jako jego działania polityczne, dlatego m.in. spisy wyborców ze wskazaniem, czy dany wyborca brał udział w głosowaniu, czy nie, nie powinny być upubliczniane.
- Powstaje obawa, czy nowe regulacje umożliwią, m.in. poprzez transmisję czy rejestrację, uzyskanie w zasadzie nieograniczonej liczbie odbiorców wiedzy o tym, który z wyborców głosował - twierdzi RPO.
Co więcej, w wyborach stosowana jest od ubiegłego roku przezroczysta urna wyborcza, w której wrzucana karta do głosowania jest widoczna i może w praktyce, w pewnych okolicznościach, ukazać preferencję wyborcy wobec innych osób (w tym np. członka komisji, który według nowej regulacji – ma przebywać stale „w bezpośredniej bliskości urny wyborczej").
- Kwestia transmisji i rejestracji również stwarza w tym kontekście zagrożenia i obawy o zapewnienie jednej z podstawowych zasad wyborów, jaką jest zasada tajności głosowania - uważa Rzecznik.
Wskazuje, że wprowadzenie transmisji z lokalu wyborczego (lub rejestracji),może kolidować z kardynalnymi prawami obywatelskimi, jak prawo do ochrony własnego wizerunku, czy też prawo do prywatności.
RPO podkreśla, że ze szczególną uwagą będzie monitorować prace legislacyjne dotyczące problematyki wyboru wójtów, burmistrzów i prezydentów miast (w tym wprowadzenie „zasady dwukadencyjności"), a także systemu wyborczego do rad gmin. Rzecznik Praw Obywatelskich nie wyklucza rozszerzenia swojej opinii również o te kwestie.