Odległość dla prawnika już nie ma znaczenia

Siedząc przy komputerze w Nowym Sączu, można skutecznie doradzać klientowi np. w Australii – uważa prawnik Jacek Kołacz.

Aktualizacja: 15.03.2015 10:26 Publikacja: 15.03.2015 10:00

Odległość dla prawnika już nie ma znaczenia

Foto: ROL

Rz: Pana kancelaria jest zlokalizowana w Nowym Sączu, ale obsługuje podmioty z całej Polski, a nawet z zagranicy. Jak to możliwe?

Jacek Kołacz: To, czy miejsce codziennej działalności prawnika jest dziesięć, sto czy nawet tysiąc kilometrów od siedziby klienta, nie ma już takiego znaczenia. Mobilność, a przede wszystkim nowoczesne metody komunikowania się, bardzo ułatwiają współpracę na odległość. Dystans przestaje być barierą uniemożliwiającą świadczenie usług prawnych, dzięki czemu, siedząc przy komputerze w Nowym Sączu, mogę doradzać klientowi w Australii.

Z drugiej strony ważną kwestią jest specjalizacja. Butikowość kancelarii, a więc nastawienie jej na potrzeby podmiotów z określonej branży lub o specyficznych problemach prawnych, umożliwia pozyskiwanie klientów z bardzo różnych regionów. Przykładowo klient szukający specjalisty od prawa rodzinnego może znaleźć go zwykle w nieodległej okolicy, podczas gdy np. wsparcia fachowca zajmującego się prawem własności intelektualnej w przemyśle farmaceutycznym trzeba będzie często poszukać w bardzo oddalonym miejscu.

W czym się pan specjalizuje?

W prawie spółek, chociaż akurat to nie jest oryginalne. Węższą specjalizacją jest natomiast prawo energetyczne i komercjalizacja działalności innowacyjnej. Wraz z rozwojem funduszy europejskich ta ostatnia dziedzina jest coraz bardziej popularna. Pewnie do 2020 r. wielu przedsiębiorców będzie nią nadal zainteresowanych, co kreuje popyt na usługi zajmujących się nią prawników.

Można oczywiście nie podejmować aktywności na tylu frontach, ale warto się dokształcać. Łatwiej sobie poradzić na rynku, poszerzając swoją wiedzę. Zwłaszcza specjalizacja wymusza konieczność stałego podnoszenia kwalifikacji.

A więc to specjalizacja jest pana receptą na sukces?

Tak. Nie można przecież być dobrym we wszystkim. Jeśli dodamy do tego wiedzę z innych obszarów, na przykład ekonomii, i znajomość branży, w której chce się funkcjonować, szansa na sukces się zwiększa. Klienci bowiem nie oczekują jedynie porad prawnych, ale też rad o charakterze biznesowym.

Czy pozyskiwanie klientów nie było na początku problemem?

Było. Nie chciałem podbierać klientów poprzedniemu pracodawcy, co jest zwyczajnie nieetyczne. Trzeba więc było zacząć od zera i znaleźć sposób na własnych klientów. Przy wzrastającej liczbie prawników nie jest to łatwe.

Część klientów przeczytała moje publikacje naukowe, które dotyczyły ich problemu. I trafili do mnie. Potem polecali moje usługi. Warto więc publikować i to nie tylko w periodykach naukowych.

Czy zdarzały się panu trudniejsze chwile w karierze?

Oczywiście. Trzeba się pogodzić z tym, że nie ma samych jasnych momentów. W karierze prawnika zdarzają się też te ciemniejsze. Sztuką jest wyciągnąć z nich wnioski i czegoś się nauczyć.

Częstym błędem jest np. przekonanie, że dla każdego klienta podstawowym czynnikiem w wyborze doradcy prawnego są związane z tym koszty, co zachęca do „równania w dół". To zaś powoduje, że potencjalni zainteresowani dochodzą do wniosku, że skoro prawnik sam nie ceni swoich usług, to zapewne ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Wybierają więc droższe kancelarie z myślą, że będą lepsze.

Jakie są pana rady dla osób, które studiują prawo?

To zapewne truizm, ale oprócz wiedzy prawniczej warto poszerzać swoje kompetencje również w innych dziedzinach. Istotna jest również znajomość języka obcego. Dlatego podczas studiów warto wyjechać na wymianę zagraniczną lub zapisać się do szkoły obcego prawa. Obecnie prawnik w sektorze gospodarczym bez znajomości języka angielskiego, który jest lingua franca, nie ma szans powodzenia. Inne języki są dodatkowym atutem. Praktyki zawodowe są oczywiście również ważne, jednak nie mogą zastąpić solidnych podstaw teoretycznych. To w czasie studiów trzeba wchłonąć jak najwięcej teorii. Bez niej nie będzie można rozwiązać żadnego nieco bardziej złożonego problemu. Do rozstrzygnięcia kwestii powtarzalnych wystarczy się rzeczywiście zapoznać z podstawową literaturą lub orzecznictwem czy też nawet podpatrzyć, jak robią to inni. Każdy prawnik stanie jednak kiedyś przed problemem, który nie jest powszechny. Wtedy trzeba będzie sięgnąć do tych pokładów wiedzy, które zmagazynowało się na studiach czy aplikacji.

—rozmawiała Katarzyna Wójcik

Jacek Kołacz, l. 31, jest radcą prawnym, doktorem nauk prawnych. Od półtora roku prowadzi ze wspólnikiem kancelarię Kołacz, Ligara i Współpracownicy. Obsługuje duże spółki z sektora deweloperskiego i energetycznego.

Rz: Pana kancelaria jest zlokalizowana w Nowym Sączu, ale obsługuje podmioty z całej Polski, a nawet z zagranicy. Jak to możliwe?

Jacek Kołacz: To, czy miejsce codziennej działalności prawnika jest dziesięć, sto czy nawet tysiąc kilometrów od siedziby klienta, nie ma już takiego znaczenia. Mobilność, a przede wszystkim nowoczesne metody komunikowania się, bardzo ułatwiają współpracę na odległość. Dystans przestaje być barierą uniemożliwiającą świadczenie usług prawnych, dzięki czemu, siedząc przy komputerze w Nowym Sączu, mogę doradzać klientowi w Australii.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP