Rz: Pana kancelaria jest zlokalizowana w Nowym Sączu, ale obsługuje podmioty z całej Polski, a nawet z zagranicy. Jak to możliwe?
Jacek Kołacz: To, czy miejsce codziennej działalności prawnika jest dziesięć, sto czy nawet tysiąc kilometrów od siedziby klienta, nie ma już takiego znaczenia. Mobilność, a przede wszystkim nowoczesne metody komunikowania się, bardzo ułatwiają współpracę na odległość. Dystans przestaje być barierą uniemożliwiającą świadczenie usług prawnych, dzięki czemu, siedząc przy komputerze w Nowym Sączu, mogę doradzać klientowi w Australii.
Z drugiej strony ważną kwestią jest specjalizacja. Butikowość kancelarii, a więc nastawienie jej na potrzeby podmiotów z określonej branży lub o specyficznych problemach prawnych, umożliwia pozyskiwanie klientów z bardzo różnych regionów. Przykładowo klient szukający specjalisty od prawa rodzinnego może znaleźć go zwykle w nieodległej okolicy, podczas gdy np. wsparcia fachowca zajmującego się prawem własności intelektualnej w przemyśle farmaceutycznym trzeba będzie często poszukać w bardzo oddalonym miejscu.
W czym się pan specjalizuje?
W prawie spółek, chociaż akurat to nie jest oryginalne. Węższą specjalizacją jest natomiast prawo energetyczne i komercjalizacja działalności innowacyjnej. Wraz z rozwojem funduszy europejskich ta ostatnia dziedzina jest coraz bardziej popularna. Pewnie do 2020 r. wielu przedsiębiorców będzie nią nadal zainteresowanych, co kreuje popyt na usługi zajmujących się nią prawników.