Rz: Czy wojewódzkie komisje ds. orzekania o zdarzeniach medycznych mają problemy z uzyskaniem potrzebnych opinii?
Piotr Kulik
: Do tej pory nasza komisja w Bydgoszczy wydała trzy orzeczenia. Tylko w jednej ze spraw uznaliśmy, że w szpitalu doszło do zdarzenia medycznego, którego konsekwencją była śmierć pacjentki. Szpital się odwołał i sprawę będzie badać ponownie komisja w innym składzie. Wystąpiła o opinię biegłego, a na tę można czekać miesiącami lub latami.
Z opiniami których biegłych może być kłopot?
Na pewno z opiniami neurochirurgów. My jako komisja możemy się zwrócić o opinię do konsultanta wojewódzkiego, którego jednak w opisywanym przypadku od razu wykluczamy, ponieważ pracuje on w szpitalu, w którym doszło do przywoływanego zdarzenia medycznego. Możemy także skorzystać z listy biegłych rzecznika praw pacjenta. Figuruje na niej jednak tylko kilku neurochirurgów. To mało, a przecież jeśli jeden z nich jest na urlopie, drugi na zwolnieniu, a trzeci wyjeżdża właśnie na kontrakt zagraniczny, to kogo mamy prosić o opinię?