Ruch pojazdu jest pojęciem szerszym niż jazda. To sedno wyroku Sądu Najwyższego (sygn. akt II CSK 157/13), istotnego dla posiadaczy samochodów specjalistycznych, wykorzystywanych nie tylko do jazdy.
Betoniarka pracowała
Kwestia ta wynikała w sprawie o zapłatę zadośćuczynienia, jaką Edward Ch., poszkodowany w wypadku na budowie, wytoczył Kazimierzowi R., właścicielowi liaza avii, ciężarówki z betoniarką – tzw. gruszką, której wysięgnik przygniótł go w trakcie wylewania betonu. Odniósł ciężkie obrażenia i utracił zdolność zarobkowania. Drugim pozwanym był Powszechny Zakład Ubezpieczeń, w którym ciężarówka była ubezpieczona jako pojazd specjalistyczny.
Podstawę prawną rozwiązania tego sporu stanowi art. 436 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu wyrządzoną komukolwiek przez jego ruch (chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego).
Sąd Okręgowy zasądził od właściciela betoniarki oraz PZU na rzecz poszkodowanego 300 tys. zł zadośćuczynienia i 1440 zł renty in solidum, co znaczy, że wypłata przez jednego oznacza zwolnienie drugiego. Sąd Apelacyjny zwiększył zadośćuczynienie do 500 tys. zł, ale zwolnił z odpowiedzialności PZU.
W ruchu czy nie
W ocenie SA odpowiedzialność ubezpieczeniowa z OC pojazdów istnieje tylko wtedy, gdy szkoda pozostaje w związku z ruchem pojazdu, tymczasem funkcja komunikacyjna liaza avii zakończyła się z chwilą przyjazdu na plac budowy. Szkoda była wynikiem nie ruchu samochodu, ale nieprawidłowego funkcjonowania specjalistycznego sprzętu: wysięgnika do rozlewania betonu.