O tym, które wydatki są niezbędne i celowe, decyduje nie tylko rodzaj niepełnosprawności, ale i sytuacja życiowa danej osoby. Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 9 stycznia 2008 r. (sygn. II CSK 425/07).
Mirosława J., wówczas 50-letnia, uległa poważnemu wypadkowi drogowemu w 2003 r. Wskutek uszkodzenia rdzenia kręgowego nie może chodzić, ma całkowicie niewładną prawą rękę i prawą nogę. Może poruszać się tylko na wózku elektrycznym sterowanym lewą ręką. Za skutki tego wypadku odpowiada towarzystwo ubezpieczeń HDI Asekuracja, w którym sprawca miał polisę OC. Sąd, do którego wystąpiła Mirosława J., zasądził na jej rzecz 185 tys. zł z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, oprócz 55 tys. zł już wypłaconych z tego tytułu przez Asekurację oraz 4976 zł miesięcznej renty rekompensującej jej zwiększone wydatki. Składają się na nie koszty: całodobowej opieki (2697 zł), zabiegów rehabilitacyjnych (1500 zł), przejazdów taksówkami (500 zł) oraz leków i środków medycznych.
Towarzystwo sfinansowało również budowę podjazdu do mieszkania Mirosławy J. i przystosowanie tego lokum do potrzeb osoby niepełnosprawnej (33 tys. zł).
Sąd nie uwzględnił roszczeń dotyczących zakupu samochodu przystosowanego do przewożenia wózków inwalidzkich i tzw. schodołazu, urządzenia do przemieszczania się wózkiem po schodach. Mirosława J. domagała się najtańszego, jak twierdzi, modelu takiego samochodu – Opla Vivaro. Schodołaz miał kosztować ok. 23 tys. zł. Sąd uznał, że schodołaz nie jest jej potrzebny, bo wystarczy podjazd. To samo dotyczy samochodu, skoro dostaje co miesiąc 500 zł na taksówki.
W skardze kasacyjnej Mirosława J. domagała się 121 tys. zł na zakup samochodu i schodołazu. SN zgodził się z zarzutem naruszenia art. 444 § 1 kodeksu cywilnego, ale tylko w odniesieniu do kosztów zakupu schodołazu. – Odszkodowanie musi spełniać funkcję kompensacyjną, choć żadna kwota nie może przywrócić zdolności chodzenia – mówiła sędzia Teresa Bielska-Sobkowicz. Zaznaczyła, że stanowisko, iż wysokość odszkodowania sąd może ograniczyć przez wzgląd na przeciętną stopę życiową, jest już nieaktualne, zwłaszcza że dochody różnych grup są bardzo zróżnicowane i nie można już mówić o przeciętnej stopie życiowej.