Upadłość Sky Clubu przypomniała o systemowej luce w przepisach, które mają zabezpieczać interes klientów bankrutujących biur podróży. Efektem mogą być pozwy przeciwko państwu, które jest wygodniejszym przeciwnikiem procesowym: nie zbankrutuje i nie ukryje majątku.
Jaka rekompensata
– Ze wstępnych szacunków roszczeń klientów Sky Club wynika, że gwarancja ubezpieczeniowa biura może nie wystarczyć na 100-proc. zwrot – powiedziała „Rz" Marta Milewska z mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego. – Dlatego zapytaliśmy Ministerstwo Sportu i Turystyki, czy wypłacać roszczenia sukcesywnie, wiedząc, że może nie wystarczyć pieniędzy dla wszystkich, czy też w miarę posiadanych środków (jak dotychczas). Otrzymaliśmy opinię, że gdyby zabrakło środków, to sprawiedliwszym sposobem byłaby proporcjonalna obniżka wypłat.
Art. 7 dyrektywy 90/314 w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek stanowi, że organizator powinien zapewnić zabezpieczenie na wypadek niewypłacalności umożliwiające zwrot pieniędzy oraz powrót konsumenta z podróży.
Komisja Europejska już w 1999 r. zwracała uwagę, że procedura wypłat powinna być szybka, a gdy przed dwoma laty do ustawy o usługach turystycznych wdrażano zalecenia UE, Ministerstwo Sportu wykluczało, by zabezpieczenia nie pokrywały roszczeń klientów. Ustawa w art. 5 stanowi, że przedsiębiorca turystyczny jest zobowiązany zapewnić klientom, na wypadek niewypłacalności, pokrycie kosztów powrotu z imprezy turystycznej, zwrot zaliczek, wreszcie ceny odpowiadającej części niezrealizowanej imprezy.
Niesprawny system
Jakie to gwarancje? Bankowa lub ubezpieczenie. Szczegóły reguluje rozporządzenie ministra finansów z 16 grudnia 2010 r. w sprawie minimalnej wysokości sumy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej wymaganej w związku z działalnością wykonywaną przez organizatorów turystyki.