Taka jest teza wyroku Sądu Okręgowego w Słupsku z 1 marca 2013 roku (sygn. akt IV Ca 62/13). Sąd ten orzekał w sprawie spornego zwrotu kosztów wynajmu samochodu zastępczego.
Swój początek sprawa miała 7 września 2011 roku, kiedy doszło do wypadku, w którym uszkodzony został pojazd T.D. Mężczyzna ten prowadził firmę, która zajmowała się m.in. przewozem uszkodzonych pojazdów, sprowadzaniem aut z zagranicy oraz handlem samochodami. Uszkodzony w wypadku samochód był przystosowany do przewozu pojazdów, i był przez T.D. wykorzystywany na co dzień do prowadzenia działalności gospodarczej.
W momencie wypadku, przedsiębiorca nie posiadał żadnego innego pojazdu, mogącego służyć do prowadzonej przez niego działalności, dlatego był zmuszony wynajmować pojazd zastępczy. Wynajmował go najpierw przez 10 dni (od 26 września do 6 października), a następnie przez 7 dni (w okresie od 10 października do 27 października). Jak tłumaczył, wynajem pojazdu zastępczego był w tym czasie niezbędny z uwagi na konieczność zapewnienia ciągłości wykonywanej działalności gospodarczej. Czas naprawy uszkodzonego w wypadku pojazdu trwał 5 dni, jednak T.D. naprawił auto dopiero 27 października.
W związku z tym, że firma ubezpieczająca sprawcę wypadku odmówiła zwrotu kosztów najmu pojazdu następczego, przedsiębiorca wystąpił na drogę sądową. Orzekający w sprawie, Sąd Rejonowy w Słupsku ustalił, że uszkodzony pojazd był przez T.D. wykorzystywany do prowadzenia działalności gospodarczej i zarazem był mu niezbędny dla zapewnienia jej ciągłości. Z tego też względu odszkodowanie z tytułu odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody powinno obejmować również zwrot kosztów wynajmu pojazdu zastępczego w okresie, w którym przedsiębiorca był zmuszony z niego korzystać – uznał sąd.
Sąd stwierdził, że cały okres do wydania przez pozwaną firmę ubezpieczeniową decyzji o przyznaniu odszkodowania, tj. do 7 października był okresem, w którym wynajem pojazdu zastępczego był uzasadniony i pozostawał w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wywołującym szkodę.