Salon lotniczy w Paryżu. W cieniu konfliktu i katastrofy

W poniedziałek, 16 czerwca, zaczyna się Paris Air Show, jedna z najważniejszych wystaw lotniczych na świecie. Odbywa się zamiennie — raz na podlondyńskim Farnborough, a w następnym roku na podparyskim Le Bourget. Będzie to także ważny dzień dla LOT-u.

Publikacja: 15.06.2025 13:34

Poprzedni salon lotniczy na lotnisku Le Bourget w 2023 roku

Poprzedni salon lotniczy na lotnisku Le Bourget w 2023 roku

Foto: Bloomberg

Tegoroczna edycja miała być świętem, kiedy w atmosferze odbudowy transportu lotniczego po pandemii linie lotnicze ogłoszą potężne zamówienia, o których informacje przetrzymywały właśnie na tę okazję.

I to będzie święto lotnictwa

Tyle że zakłócone dwoma tragicznymi w skutkach wydarzeniami: katastrofą Dreamlinera Air India i zbrojnym konfliktem między Izraelem a Iranem.

Z powodu indyjskiego wypadku odwołali swój udział w paryskiej imprezie prezes Boeinga Kelly Ortberg i szefowa Boeing Commercial, Stephanie Pope, którzy mieli podpisać umowy na dostawę przynajmniej 300 samolotów. Nowe zaostrzenie sytuacji w stosunkach Izrael–Egipt po raz kolejny skomplikowało sytuację przewoźników i w tym przypadku także powodów do świętowania nie ma.  

LOT ujawni dostawcę

Nie zmienia to faktu, że dla Polski i LOT-u będzie to bardzo ważne wydarzenie. Jak mówił w ostatni piątek mediom minister infrastruktury Dariusz Klimczak, w poniedziałek po południu LOT podpisze umowę na dostawę ponad 80 samolotów regionalnych.

Oficjalnie nie wiadomo, czy ostatecznie ich producentem będzie europejskie konsorcjum Airbus ze swoimi A220, czy brazylijski Embraer oferujący E195-E2.

Nieoficjalnie agencja Reutera, powołując się na „źródła branżowe”, podała, że „LOT jest bliski podpisania umowy z Airbusem”. LOT i Airbus odmawiają jakichkolwiek informacji w tej sprawie. Z kolei Embraer podał, że planuje podpisanie umowy z którymś z przewoźników „przed południem” — czyli raczej nie z LOT-em.  

Czytaj więcej

Czy latamy bezpiecznie? Wypadków jest mniej, choć zagrożenie wzrosło

Święto Airbusa, zmiany w Boeingu, łowca zysku u Embraera

Wiadomo jednak, że paryska wystawa jest tradycyjnie świętem Airbusa. Europejskie konsorcjum wyraźnie wstrzymywało się w maju z ogłoszeniem nowych zamówień, by móc fetować sukcesy na Le Bourget. Airbus pokaże w Paryżu swoje najnowsze modele — wąskokadłubowy o wydłużonym zasięgu A321 XLR, który już odebrały węgierski Wizz Air i nowa linia saudyjska — Riyadh Air.

Będzie można również zobaczyć A220 — który być może znajdzie miejsce we flocie LOT-u — oraz dwa największe hity giganta z Tuluzy: A350-900 i A350-1000. Obie maszyny zwiedzający będą mogli zobaczyć od środka, ale także w powietrzu. Dla Boeinga tegoroczna wystawa w Europie miała być kolejnym dowodem, że w firmie doszło do oczekiwanych pozytywnych zmian — i że ma już za sobą kłopoty z błędami popełnionymi przy montażu B737 MAX.

Nadal wisi nad Amerykanami certyfikacja B777X oraz B737 MAX 7 i MAX 10, z którą regulator rynku lotniczego w USA się nie spieszy. Żadna z tych maszyn nie zostanie pokazana w Paryżu. Na stoisku Boeinga będzie można za to zobaczyć B777-300ER w barwach Qatar Airways. Ma to być ta sama maszyna, która przewoziła 31 maja drużynę piłkarską PSG po zwycięskim meczu z Interem w Monachium. Qatar Airways jest sponsorem PSG, a właścicielem paryskiego klubu — Qatar Sports Investments (QSI), który od 2012 roku posiada w nim 87,5 proc. udziałów.

Embraer pokaże, po raz kolejny, swojego „łowcę zysków” — regionalny E195-E2. Takie maszyny już latają w spółce LOT. E2 po raz pierwszy na wystawie lotniczej pokazał się w 2024 roku w Farnborough. Także tę maszynę będzie można zobaczyć w czasie lotów nad Paryżem.  

Silna reprezentacja maszyn regionalnych

Nie tylko Airbus pokaże regionalnego A220. Z maszyn wąskokadłubowych nowością ma być również ATR 72-600. Podobnie jak E2 i A220, także i ten model poleci nad lotniskiem. Będzie pomalowany w barwy brazylijskich Azul Linhas Aéreas.

Z mniejszych maszyn regionalnych będzie można zobaczyć turbośmigłowe Otter 300 G od De Havilland Canada i BN-2 Islander Britten-Normana. To dwusilnikowiec przystosowany do lądowania w trudnym terenie i na bardzo krótkich pasach startowych. Jest bardzo przydatny w lotach zwiadowczych, poszukiwawczych, misjach humanitarnych oraz przy przewożeniu pasażerów oraz ładunków pomiędzy niewielkimi wyspami.  

Czytaj więcej

Przyczyny katastrofy nieznane. Nowe kłopoty prezesa Boeinga

Duża oferta dla wojska

Napięta sytuacja geopolityczna na świecie wyraźnie zwiększyła zainteresowanie ofertą dla wojska. Amerykański McDonnell Douglas pokaże F-15E Strike Eagle, a Lockheed Martin — F-16 i F-16V Fighting Falcons. Druga z tych firm pochwali się również F-35 przystosowanym do pionowego startu i lądowania (VTOL) i osiągającym prędkość nawet 2 tys. km/godz. Jest to najnowocześniejsza taka maszyna na rynku, przystosowana do kierowania przez tylko jednego pilota.

Mocną obecność zapowiedzieli także Turcy z Turkish Aerospace Industries, którzy pokażą swój Hürjet — dwuosobowy, jednosilnikowy, ponaddźwiękowy samolot treningowy. Tureckie lotnictwo wojskowe właśnie tymi maszynami zastąpiło szkolne Northropy T-38.

Z kolei Leonardo zaznaczy swoją obecność na wystawie, statycznie pokazując M-346, a Dassault Aviation — Rafale.  

Czytaj więcej

Czeka nas lotnicze lato z opóźnieniami

Wielka trójka ma czym się pochwalić

Najsilniejsza jednak będzie oferta „wielkiej lotniczej trójki”, czyli Airbusa, Boeinga i Embraera. Airbus pokaże 4. generację Eurofightera Typhoona, zbudowanego wspólnie z BAE Systems. To maszyna, która w tej chwili jest trzonem operacyjnym lotnictwa wojskowego w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech i Hiszpanii.

Na stoisku Airbusa z ofertą dla wojska będzie można jeszcze zobaczyć transportowce C295 oraz A400M Atlas, które są w stanie przewieźć 37 ton ładunku i 116 osób. Ogromną zaletą tego modelu jest to, że może operować z krótkich pasów startowych oraz jest przystosowany do tankowania w powietrzu. Mocną ofertę dla wojska ma także Boeing. KC-46 Pegasus to tankowiec powietrzny, który został zbudowany na bazie pasażerskiego 767-200. Może służyć nie tylko jako stacja paliw, ale i jest w stanie przewieźć żołnierzy i ładunki.

Konstrukcja zwiadowczego P-8 Poseidon opiera się również na pasażerskim B737-800. I podobnie jak ogromna maszyna cargo C-17 Globemaster, będzie dostępna do zwiedzania jedynie na ziemi. Embraer po raz kolejny pokaże transportowiec C-390 Millennium. Ten samolot już lata w siłach zbrojnych Brazylii, Portugalii, Węgier i Holandii, a nowe zamówienia Brazylijczycy zebrali m.in. z Austrii i Korei Południowej.

Bilety wstępu na Paris Air Show to wydatek 18 euro za jednorazowe wejście. Jeśli jednak chce się podejść bliżej do wystawców i zwiedzić stojące na ziemi maszyny, cena biletu rośnie do 30 euro. Wystawa trwa do 20 czerwca. Ostatniego dnia za darmo mogą wejść studenci. Dzieci do lat 7 wchodzą na Le Bourget za darmo od początku do końca.  

Tegoroczna edycja miała być świętem, kiedy w atmosferze odbudowy transportu lotniczego po pandemii linie lotnicze ogłoszą potężne zamówienia, o których informacje przetrzymywały właśnie na tę okazję.

I to będzie święto lotnictwa

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Indyjskie Dreamlinery zostały na ziemi do przeglądu
Transport
20-letnia prognoza Boeinga: mniejszy wzrost przewozu, ale popyt na samoloty skoczy
Transport
20-letnia prognoza Airbusa: liczba samolotów niemal się podwoi
Transport
Przyczyny katastrofy nieznane. Nowe kłopoty prezesa Boeinga
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Transport
Po ataku Izraela na Iran. Wstrzymane loty do Izraela, Iranu, Libanu i Jordanii