Reklama

Koniec z haraczem za walizkę? Unia chce uregulować bagaż podręczny

Holenderskie KLM szykują się do wprowadzenia opłat za bagaż podręczny - ujawnił „Brussels Times”. Mogą nie zdążyć, jeśli kraje UE pospieszą się z zatwierdzeniem nowej legislacji potwierdzającej, co pasażer w ramach biletu może wnieść na pokład.

Publikacja: 28.07.2025 11:32

Koniec z haraczem za walizkę? Unia chce uregulować bagaż podręczny

Foto: Adobe Stock

W tej chwili za bagaż podręczny trzeba płacić w liniach niskokosztowych, takich jak Ryanair, gdzie nieustannie są awantury z pasażerami, w Wizz Airze, EasyJecie oraz Vuelingu. KLM byłby jednak pierwszym przewoźnikiem tradycyjnym, uznawanym za linię premium, który zdecydował się na takie rozwiązanie.

Pasażer musi wiedzieć, za co i kiedy płaci

– 90 proc. pasażerów uważa, że takie rozwiązanie jest niewłaściwe – powiedziała Laura Clays, rzeczniczka Testachats, belgijskiej organizacji broniącej praw konsumentów.

Testachats, podobnie jak inne takie organizacje z krajów członkowskich, w tym polski UOKiK, krytykują takie posunięcie, wskazując jednocześnie, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości potępia podobne praktyki. Uznają one, że bagaż podręczny powinien być włączony w cenę biletu. Natomiast pasażerowie muszą wiedzieć dokładnie, ile i za co płacą. Nie mówiąc o tym, że w cenie biletu znajduje się także opłata za bagaż podręczny, wynosząca w krajach UE średnio 49,10 euro.

Przewoźnicy niechętnie się do tego przyznają, ale w raportach rocznych znajduje się pozycja o „opłatach dodatkowych” i z tego źródła kasują setki milionów euro bądź dolarów. Pobieranie tych opłat odbywa się w sposób nietransparentny i pasażer do końca nie wie, ile i za co płaci. I dotyczy to tak przewoźników niskokosztowych, jak i tradycyjnych.

Czytaj więcej

Przechytrzyli Ryanaira. „Zapomnij o opłatach za bagaż podręczny. Mamy lepsze rozwiązanie"
Reklama
Reklama

„Hojna” polityka bagażowa Ryanaira

W maju 2025 Testachats zdecydował się nawet pójść do sądu, gdzie oskarżył Ryanaira o nieprecyzyjne określenie składowych części biletów. Wtedy irlandzka linia odpowiedziała, że bardzo się z tego cieszy, ponieważ jej zasady przewożonego bagażu są najbardziej przejrzyste i całkowicie zgodne z unijnym prawem. A prezes Ryanaira, Michael O’Leary mówił „Rzeczpospolitej” o wyjątkowo „hojnej” polityce bagażowej, która w ramach podstawowej taryfy pozwala na bezpłatne przewiezienie bagażu podręcznego o wymiarach 40x25x20 cm i wadze do 10 kg, a jego miarki bagażowe są znacząco większe od podanych wielkości.

Chyba nie do końca jednak tak jest, ponieważ pasażerowie, aby wnieść kabinówkę na pokład, np. muszą odkręcać z niej kółka, kombinować z rączką, a ostatnio media ujawniły, że Ryanair jest gotów płacić pracownikom za „wyławianie” z kolejki pasażerów, których bagaż nawet minimalnie przekracza wyznaczone rozmiary. Za każdą „wykrytą” sztukę niespełniającą norm, pracownik ma dostawać 1,50 euro premii, ale nie więcej niż 80 euro miesięcznie. Za taki bagaż pasażer Ryanaira musi uiścić dodatkową opłatę w wysokości 75 euro.

Bagaż podręczny: Linie tradycyjne dają więcej

Dla porównania, większość linii tradycyjnych jest zdecydowanie hojniejsza, bo bezpłatnie wnoszona kabinówka może mieć wymiary 55x40x23 cm. – W żadnym wypadku nie planujemy wprowadzania opłat za bagaż podręczny. Komfort pasażerów jest dla nas najważniejszy. A każdy pasażer może zabrać ze sobą na pokład jedną sztukę bagażu podręcznego plus dodatkowo torbę z laptopem, torebkę, czy parasol – mówi Krzysztof Moczulski, rzecznik LOT-u Waga bagażu podręcznego u polskiego przewoźnika nie może przekraczać 8 kg. W Air France wszystko, co pasażer wnosi na pokład, nawet pluszak dziecka, nie może ważyć łącznie więcej niż 12 kg.

Belgijski minister ds. mobilności Jean-Luc Crucke potwierdził w rozmowie z „Brussels Times”, że zgodnie z tym, co ustalił Parlament Europejski, a co powinno zostać zatwierdzone przez kraje członkowskie, zostaną ustalone jednolite parametry bagażu podręcznego dla wszystkich przewoźników. – Linie lotnicze nie będą już mogły pobierać opłat za bagaż, który spełnia wyznaczone normy. Na pierwszy rzut oka wydaje się to bardzo rozsądne – mówił belgijski minister.

Czytaj więcej

Kolejne linie lotnicze każą płacić za bagaż podręczny. „Brakuje miejsca w schowkach”

Wojna o opłaty za bagaż podręczny w samolotach trwa

W maju organizacje konsumenckie z 12 krajów, w tym z Polski zrzeszone w BEUC (Europejska Organizacja Konsumentów) złożyły zażalenie do Komisji Europejskiej na siedmiu przewoźników pobierających nienależne opłaty za bagaż podręczny. I takich pozwów może być więcej.

Reklama
Reklama

Bo przy podróżach lotniczych zaczynających się bądź kończących się w krajachch UE obowiązuje wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który stanowi, że za bagaż podręczny o „rozsądnych wymiarach i wadze oraz spełniający warunki bezpieczeństwa przewozu” linie lotnicze nie mają prawa pobierać dodatkowych opłat.

I to prawo działa. Przynajmniej w Hiszpanii, gdzie w 2024 roku organizacja ochrony praw konsumentów ukarała pięciu przewoźników: Ryanaira, EasyJeta, Vuelinga, Norwegiana oraz Voloteęoraz Voloteę za pobieranie opłat za bagaż podręczny oraz wybór miejsca dla dzieci podróżujących z rodzicami. Wspólnie linie zostały ukarane kwotą 179 mln euro.

Podobne procesy zostały wytoczone Ryanairowi w Belgii i Portugalii. I jest to kolejny argument za wprowadzeniem jednolitych przepisów obowiązujących w całej UE.

Na co mogą liczyć pasażerowie samolotów?

Jest mało prawdopodobne, aby kraje unijne wypowiedziały się przeciwko ochronie praw pasażerów, za którą opowiedzieli się już eurodeputowani. I to nawet w takich krajach, jak Niemcy, czy Francja, gdzie lobby lotnicze jest bardzo silne. Wszystko wskazuje więc na to, że w niedługiej przyszłości każdy pasażer będzie miał prawo do przewozu kabinówki bądź plecaka o wadze nie większej niż 7 kg, o łącznych wymiarach nieprzekraczających 100 cm i jednego przedmiotu osobistego – czyli torebki bądź laptopa.

Czy te nowe zasady spowodują wzrost cen biletów? Organizacja lobbingowa Airlines for Europe (A4E) już teraz ostrzega, że zdecydowanie tak, a ucierpią pasażerowie, którzy podróżują bez jakiegokolwiek bagażu. Członkami A4E są m.in. Ryanair, EasyJet i Norwegian, ale także British Airways i Lufthansa.

W tej chwili za bagaż podręczny trzeba płacić w liniach niskokosztowych, takich jak Ryanair, gdzie nieustannie są awantury z pasażerami, w Wizz Airze, EasyJecie oraz Vuelingu. KLM byłby jednak pierwszym przewoźnikiem tradycyjnym, uznawanym za linię premium, który zdecydował się na takie rozwiązanie.

Pasażer musi wiedzieć, za co i kiedy płaci

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Transport
Atak hakerski na Aerofłot. Paraliż największego lotniska
Transport
SkyAlps wkracza na Lotnisko Chopina. Nowe połączenie z Bolzano
Transport
Rosyjski generał awansowany po zestrzeleniu cywilnego samolotu. Zginęło 38 osób
Transport
Rosyjskie lotnictwo pasażerskie w zapaści
Transport
Samolot spadł, nikt nie przeżył. Rosyjskie lotnictwo na krawędzi
Reklama
Reklama