Nadal nie wiadomo, co było jej przyczyną. I pojawiają się spekulacje, że mogła to być wina silników, nieprawidłowego wyważenia maszyny, błąd pilota, zderzenie z ptakami, których jest zawsze dużo na indyjskich lotniskach, wreszcie kłopoty z zasilaniem. Jak na razie nikt nie uważa, że mogła to być jakaś wada produkcyjna.
Więcej będzie wiadomo, kiedy zostanie otwarta czarna skrzynka, która już została znaleziona w zgliszczach. Rośnie liczba ofiar, w miarę jak przeszukiwane jest miejsce katastrofy. I tanieją akcje Boeinga, za które płacono w ostatnią środę ponad 214 dolarów, teraz jest to już 203, a analitycy z rynków finansowych mówią, że w najbliższych dniach mogą stanieć do 200 dol.
Czytaj więcej
Nie zostały jeszcze wyjaśnione przyczyny katastrofy Boeinga 787-8 należącego do Air India, który...
Uporał się z kolejnymi kryzysami
Dla Kelly Ortberga to kolejny trudny moment, który musi przetrwać. Ma za sobą kłopoty z brakiem gotówki, strajk mechaników, totalne zmiany w systemie zarządzania kontrolą jakości, napięte stosunki z regulatorem ruchu lotniczego Federal Aviation Administration, narzucone limity produkcji, wreszcie wojnę celną Waszyngtonu z Pekinem i wstrzymanie odbioru samolotów przez chińskich przewoźników.
Wydawało się, że najgorsze Kelly Ortberg ma za sobą. Był już nawet chwalony przez prezesów linii lotniczych, z którymi miał napięte stosunki z powodu opóźnień w dostawach. Wskazywano zwłaszcza na spokój, jaki wniósł do firmy.