Przyczyny katastrofy nieznane. Nowe kłopoty prezesa Boeinga

Prezes Boeinga Kelly Ortberg i szefowa Boeing Commercial Stephanie Pope już byli spakowani, żeby wylecieć z Seattle do Paryża. Mieli świętować sukcesy w odbudowie firmy i nowe zamówienia. Katastrofa Dreamlinera Air India zmieniła wszystko.

Publikacja: 14.06.2025 13:03

Przyczyny katastrofy nieznane. Nowe kłopoty prezesa Boeinga

Foto: Bloomberg

Nadal nie wiadomo, co było jej przyczyną. I pojawiają się spekulacje, że mogła to być wina silników, nieprawidłowego wyważenia maszyny, błąd pilota, zderzenie z ptakami, których jest zawsze dużo na indyjskich lotniskach, wreszcie kłopoty z zasilaniem. Jak na razie nikt nie uważa, że mogła to być jakaś wada produkcyjna.

Więcej będzie wiadomo, kiedy zostanie otwarta czarna skrzynka, która już została znaleziona w zgliszczach. Rośnie liczba ofiar, w miarę jak przeszukiwane jest miejsce katastrofy. I tanieją akcje Boeinga, za które płacono w ostatnią środę ponad 214 dolarów, teraz jest to już 203, a analitycy z rynków finansowych mówią, że w najbliższych dniach mogą stanieć do 200 dol.

Czytaj więcej

Boeing już wychodził z kłopotów. Katastrofa w Indiach to zmieniła

Uporał się z kolejnymi kryzysami

Dla Kelly Ortberga to kolejny trudny moment, który musi przetrwać. Ma za sobą kłopoty z brakiem gotówki, strajk mechaników, totalne zmiany w systemie zarządzania kontrolą jakości, napięte stosunki z regulatorem ruchu lotniczego Federal Aviation Administration, narzucone limity produkcji, wreszcie wojnę celną Waszyngtonu z Pekinem i wstrzymanie odbioru samolotów przez chińskich przewoźników.

Wydawało się, że najgorsze Kelly Ortberg ma za sobą. Był już nawet chwalony przez prezesów linii lotniczych, z którymi miał napięte stosunki z powodu opóźnień w dostawach. Wskazywano zwłaszcza na spokój, jaki wniósł do firmy.

Modelowa reakcja

„Teraz mamy typowy moment w zarządzaniu kryzysowym. Usunięcie się na bok i wysłanie zespołu ekspertów, którzy rozumieją co mogło się wydarzyć. Niemniej jednak Ortberga czeka teraz czas pełen napięć’”— napisał najwybitniejszy eksport rynku lotniczego, Richard Aboulafia. A Ortberg złożył kondolencje rodzinom ofiar i mieszkańcom Ahmedabadu, gdzie wydarzyła się katastrofa. Z kolei Air India zaoferował wsparcie w wyjaśnianiu przyczyn wypadku.

Oczywiście dojście do przyczyn może zająć tygodnie, a nawet miesiące. Ile by nie zajęło, rynek teraz będzie bardzo uważnie obserwował reakcje wszystkie wypowiedzi Ortberga, który już teraz w sytuacji kryzysowej zachowuje się znacznie bardziej.

Czytaj więcej

To pierwsza w historii katastrofa Dreamlinera. B787 spadł w Indiach

Właściwe miejsce, odpowiedni czas

Kelly Ortberg wydaje się być człowiekiem, który w Boeingu pojawił się we właściwym miejscu i w najbardziej odpowiednim czasie. Przyszedł do koncernu w sierpniu 2024 rezygnując z emerytury. Zdecydował się podjąć wyzwanie, jakim był proces naprawczy najważniejszej firmy amerykańskiej i największego eksportera z tego kraju. Przejął stery, kiedy koncern bezskutecznie próbował się podnieść po kryzysie wywołanym niedoróbkami i wadami oprogramowaniu w samolotach B737 MAX. Inaczej, niż jego poprzednicy nie szukał wsparcia politycznego. Musiał także zderzyć się z inspektorami FAA, którzy weszli na linie produkcyjne, zmienić kulturę pracy i położyć nacisk na bezpieczeństwo produkcji. Odbudował dobre stosunki z dostawcami. Przy tym rzadko się wypowiadał, pozostawał w tyle i spokojnie wykonywał swoją pracę.

Pewności Boeingowi dodało jeszcze gigantyczne zamówienie na Dreamlinery i B777x od Qatar Airways warte prawie 100 mld dolarów. Podczas Międzynarodowego Salonu Lotniczego rozpoczynającego się w najbliższy poniedziałek w Paryżu Boeing miał ogłosić kolejne zamówienia. I z pewnością to zrobi. Tyle, że Kelly Ortberg nie weźmie w tym udziału.

Nadal nie wiadomo, co było jej przyczyną. I pojawiają się spekulacje, że mogła to być wina silników, nieprawidłowego wyważenia maszyny, błąd pilota, zderzenie z ptakami, których jest zawsze dużo na indyjskich lotniskach, wreszcie kłopoty z zasilaniem. Jak na razie nikt nie uważa, że mogła to być jakaś wada produkcyjna.

Więcej będzie wiadomo, kiedy zostanie otwarta czarna skrzynka, która już została znaleziona w zgliszczach. Rośnie liczba ofiar, w miarę jak przeszukiwane jest miejsce katastrofy. I tanieją akcje Boeinga, za które płacono w ostatnią środę ponad 214 dolarów, teraz jest to już 203, a analitycy z rynków finansowych mówią, że w najbliższych dniach mogą stanieć do 200 dol.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Po ataku Izraela na Iran. Wstrzymane loty do Izraela, Iranu, Libanu i Jordanii
Transport
Szybko przybywa bardzo starych aut
Transport
Boeing już wychodził z kłopotów. Katastrofa w Indiach to zmieniła
Transport
To pierwsza w historii katastrofa Dreamlinera. B787 spadł w Indiach
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Transport
Sąd w Londynie: Rosja zagrabiła samoloty. AerCap dostanie miliard dolarów