Z przyjemnością obejrzę Danutę Szaflarską w jej najnowszej roli w filmie „Pora umierać” (Canal+ Film, piątek, godz. 20). Parę dni temu miałam okazję przypomnieć sobie jej olśniewający debiut w „Zakazanych piosenkach”. Skoro już mowa o piosenkach, bardzo się cieszę, że Polsat pokaże arcydzieło filmu muzycznego, legendarny „Kabaret” Boba Fosse’a, w przejmujący sposób ukazujący rodzący się w Niemczech faszyzm. Genialna choreografia i montaż, niezwykła rola Lizy Minnelli i wspaniała, nagrodzona Oscarem, kreacja Joela Greya spowodowały, że „Kabaret” jest jednym z moich ukochanych filmów. Gorąco polecam (sobota, godz. 0.25). I jeszcze jedna znakomita rola. Marion Cotillard jako Edith Piaf w „Niczego nie żałuję” (HBO, wtorek, godz. 16.20). Jest tak sugestywna, że odnoszę wrażenie, iż obcuję z autentyczną Piaf. Użycie archiwalnych nagrań legendarnej pieśniarki jeszcze to potęguje. Cieszę się, że będę miała również okazję zobaczyć i posłuchać w recitalu „A mury runą” z 1990 roku Jacka Kaczmarskiego. Spotkanie z nim i jego twórczością to coraz rzadsza dziś okazja do obcowania z mądrą poetycką piosenką (TVP 2, niedziela, godz. 0.25).