W rocznicę wprowadzenia stanu wojennego własne spojrzenie na polską drogę do wolności zaprezentuje 28-letni L.U.C. Niezależny producent z Wrocławia zaczynał od albumów hiphopowych. Dziś jest ważną postacią sceny alternatywnej. Stworzył nowatorski projekt – połączył elektroniczną muzykę z archiwalnymi nagraniami spikerów radiowych, polityków i propagandzistów.
Na wydanej we wrześniu płycie „39/89 Zrozumieć Polskę” opowiedział 50 lat rodzimej historii słowami jej najważniejszych bohaterów. W hiphopowe i filmowe brzmienia wplótł wypowiedzi prezydenta Starzyńskiego, Gomułki, Cyrankiewicza, Gierka i Jaruzelskiego.
Między trąbkami i skreczami słychać hurraoptymistycznych lektorów Polskiej Kroniki Filmowej; w podniosłej atmosferze głosy Jana Pawła II i Gustawa Holoubka rozchodzą się jak echo. W trzaskach krótkofalówek giną raporty funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa z grudnia 1970 roku; pogodny Gierek prosi towarzyszy o pomoc. Później sukces porozumień sierpniowych ogłasza z dumą Wałęsa. Muzyczną podróż zamyka nagranie z dnia, w którym elektryk z gdańskiej stoczni przemawiał w Kongresie USA.
Także w muzyce nastrój zmienia się co chwilę. Najpierw są kataklizm i trwoga. Gdy tylko cichną oklaski po przemówieniu ministra Becka z 1939 roku, wkraczają mocne bity, a w ich rytmie – niemieckie oddziały. Hitler mówi w histerycznym uniesieniu, rozpoczyna się muzyczny blitzkrieg, dźwięki spadają i wybuchają, aż nagle, jakby spod gruzów, rozlegają się nawołujące do walki głosy pracowników Polskiego Radia. Prezydent Starzyński przemawia z pasją, wysyłając w eter swoją nadzieję i determinację.
Po wojennej tragedii nastaje mroczny PRL – chłodne, niepokojące dźwięki oddają nastrój terroru. Z czasem stają się coraz lżejsze, nawet zabawne, ilustrując absurdy socjalizmu. Swingujące jazzowe trąbki i kontrabasy – brzmienia zepsutego Zachodu – wtórują idiotycznym komunikatom o wyrobionych normach produkcyjnych, milionach desek i setek kilometrów autostrad, które lada dzień będą przenosić Polaków ponad rozkwitającymi miastami. Wprowadzenie stanu wojennego to, poza epizodem wojennym, najbardziej poruszający fragment muzyczny. Podczas koncertu napięcie dodatkowo budują trójwymiarowe animacje.