Reklama
Rozwiń
Reklama

Krzesanie pięknej muzyki

Filmowy portret Wojciecha Kilara, wybitnego polskiego kompozytora, jest opowieścią o artyście pełnym radości życia i akceptacji dla świata

Publikacja: 22.07.2010 19:40

Krzesanie pięknej muzyki

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Napisał kilka arcydzieł, które na pewno wejdą trwale do kanonu muzyki światowej, m.in. „Krzesanego” – mówił „Rzeczpospolitej” dyrygent Antoni Wit. – Wielokrotnie nagrywałem jego muzykę filmową. Wojciech Kilar ma fantastyczny sposób widzenia obrazu, jego kompozycje niebywale odpowiadają temu, co dzieje się w filmie.

Po raz pierwszy Kilarowi współpracę przy filmie zaproponował Kazimierz Kutz – w 1958 roku przy realizacji obrazu „Nikt nie woła”. Potem komponował muzykę do większości dzieł Andrzeja Wajdy czy Krzysztofa Zanussiego. Współpracował także z Francisem Fordem Coppolą, Jane Champion i Romanem Polańskim.

Jest Lwowiakiem, który mieszka w Katowicach od licealnych lat. Mówi o sobie: Ślązak ze Lwowa. Exodus jego rodziny prowadził przez Krosno, Kraków, Rzeszów. W Rzeszowie zaczął poważniej zajmować się muzyką i tam właśnie, w 1947 roku na Konkursie Młodych Talentów zdobył pierwszą nagrodę jako pianista. Uważano, że ma zdolności pianistyczne, ale on sam uznał żmudne, wielogodzinne ćwiczenia za mniej atrakcyjne niż komponowanie. Potem był rok przez w Krakowie. Wreszcie znalazł się w Katowicach, gdzie ukończył liceum i Wyższą Szkołę Muzyczną.

W filmie Haliny Szymury wykorzystane zostały obszerne fragmenty najbardziej znanych utworów symfonicznych Kilara, fragmenty widowisk opartych na „Krzesanym” i „Exodusie” oraz fragmenty filmów polskich i amerykańskich. O kompozytorze opowiadają m.in. Andrzej Wajda, Kazimierz Kutz, Krzysztof Zanussi i Jerzy Maksymiuk.

Wojciech Kilar uchodzi za miłośnika gór i podróży. – Po raz pierwszy poszedłem w wysokie Tatry po skończeniu „Krzesanego” 14 lipca 1974 roku – wspomina. – Wsiadłem w samochód i pojechałem. Zacząłem od Kościelca. Potem już samo poszło.

Reklama
Reklama

Poemat symfoniczny „Kościelec 1909” skomponował na jubileusz 75-lecia Filharmonii Narodowej w Warszawie. Dzieło to jest zarazem hołdem dla tragicznie zmarłego Mieczysława Karłowicza, który zginął 8 lutego 1909 roku zasypany lawiną. Prawykonanie utworu odbyło się w 1976 roku w warszawskiej Filharmonii Narodowej pod batutą Witolda Rowickiego. Prezentowany przez TVP Kultura koncert wykonała Radiowa Orkiestra Symfoniczna w Krakowie pod batutą Wojciecha Michniewskiego. Został on zarejestrowany w krakowskim studiu telewizyjnym w Łęgu w 1995 roku.

[i]Wojciech Kilar. Portret kompozytora | 8.05 | TVP Kultura | niedziela

Kościelec 1909 | 9.05 | TVP Kultura | niedziela[/i]

Napisał kilka arcydzieł, które na pewno wejdą trwale do kanonu muzyki światowej, m.in. „Krzesanego” – mówił „Rzeczpospolitej” dyrygent Antoni Wit. – Wielokrotnie nagrywałem jego muzykę filmową. Wojciech Kilar ma fantastyczny sposób widzenia obrazu, jego kompozycje niebywale odpowiadają temu, co dzieje się w filmie.

Po raz pierwszy Kilarowi współpracę przy filmie zaproponował Kazimierz Kutz – w 1958 roku przy realizacji obrazu „Nikt nie woła”. Potem komponował muzykę do większości dzieł Andrzeja Wajdy czy Krzysztofa Zanussiego. Współpracował także z Francisem Fordem Coppolą, Jane Champion i Romanem Polańskim.

Reklama
Telewizja
Gwiazda „Hotelu Zacisze” nie żyje. Prunella Scales miała 93 lata
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Telewizja
Nagrody Emmy 2025: Historyczny sukces 15-latka z „Dojrzewania”. „Studio” i „The Pitt” najlepszymi serialami
Telewizja
Legendy i nieco sprośności w nowym sezonie Teatru TV: Fredro spotyka Mickiewicza
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Reklama
Reklama