Autorzy animacji potraktowali literacki pierwowzór tylko jako inspirację. Stworzyli opowieść science fiction, która ma przestrzegać młodych widzów przed zagrożeniami, jakie niesie bezrefleksyjne korzystanie ze zdobyczy cywilizacji. Ale uważny obserwator znajdzie w filmie nawiązania do książki Collodiego. Główny bohater, tak jak w oryginale, marzy o zostaniu prawdziwym chłopcem, musi nauczyć się odróżniać dobro od zła oraz zrozumieć, że w życiu liczą się miłość, przyjaźń i lojalność.
Filmowcy przenieśli akcję do ultranowoczesnego miasta rządzonego przez despotycznego burmistrza Scambolę. Mężczyzna nie znosi zieleni i dlatego postanowił zastąpić wszystkie parki oraz place zabaw budowlami z betonu, szkła i metalu.
Jednym z mieszkańców metropolii jest genialny konstruktor Geppetto. W zaciszu swojej pracowni tworzy robota, który przypomina dziecko. Inżynier obdarza go ojcowską miłością, nadaje imię Pinokio i wysyła do szkoły.
Mały robot wywołuje sensację wśród rówieśników. Trudno mu odnaleźć swoje miejsce i zdobyć przyjaciół. Gdy Scambola wyciąga do niego rękę, łatwowierny Pinokio szybko obdarza go zaufaniem. Burmistrz roztacza przed robotem optymistyczne wizje – zapewnia go, że zyska popularność i uznanie, jeśli zgodzi się zostać atrakcją lunaparku. W rzeczywistości Scambola planuje zwabić wszystkie maluchy do wesołego miasteczka i zamienić rozbrykane, radosne dzieciaki w posłuszne roboty. Na szczęście realizację przedsięwzięcia krzyżuje pojawienie się dobrej wróżki Cyberiny...
Film nakręcony w 2004 roku jest debiutem reżyserskim Daniela Robichauda, który wcześniej pracował jako specjalista od efektów specjalnych i animacji przy takich produkcjach jak „Titanic” i „Piąty element”.