Dama z temperamentem

Kiedy ponad pół wieku temu Judi Dench zaczynała karierę, usłyszała, że z jej twarzą „wszystko jest nie tak”. rozchwytywanych aktorek

Aktualizacja: 14.01.2010 15:55 Publikacja: 14.01.2010 11:54

Dama z temperamentem

Foto: AFP

Można sobie wyobrazić, jak czuła się po takim werdykcie. I jaką satysfakcję musi mieć dziś. W wieku 75 lat zdobywczyni Oscara pozostaje jedną z najbardziej

Niewiele kobiet starzeje się z takim wdziękiem. Jeszcze mniej może się pochwalić tytułem Damy Orderu Imperium Brytyjskiego, który Judi Dench otrzymała w 1988 roku. Ale nie wszystkie dowody uznania aktorka przyjmuje z jednakową radością. Nie lubi np. być nazywana „skarbem narodowym”, bo – jak tłumaczyła w jednym z wywiadów – za bardzo jej się to kojarzy z gablotą w muzeum. Jest jedyną aktorką, która swoich pięć oscarowych nominacji i statuetkę za rolę Elżbiety I w „Zakochanym Szekspirze” zdobyła po sześćdziesiątce.

W teatrze genialna odtwórczyni ról wszystkich niemal szekspirowskich heroin, od Ofelii po Lady Makbet, dla filmu została odkryta dopiero w 1985 roku dzięki „Pokojowi z widokiem” Jamesa Ivory’ego. Miała 51 lat. Dekadę później w „GoldenEye” pierwszy raz wcieliła się w M, surową szefową najsłynniejszego brytyjskiego szpiega. Zmieniali się aktorzy grający agenta 007, przez plan przewijały się kolejne dziewczyny Bonda. Tylko Dench okazała się niezastąpiona. Zagrała M w sześciu częściach, ma się też pojawić w najnowszym, zapowiadanym na 2011 rok filmie „Bond 23”. Pytana, co ją skusiło, odpowiada dowcipnie: – Tam są najlepsze gadżety, a moja bohaterka nosi wspaniale skrojone kostiumy. No i najważniejsze: to ona wydaje polecenia Bondowi...

Dench wciąż udowadnia, że nie grozi jej rutyna. Polscy widzowie wkrótce będą ją mogli zobaczyć w roli śpiewanej i tańczonej. W nakręconym z rozmachem, za wielkie pieniądze i z udziałem największych gwiazd musicalu „Dziewięć” w reżyserii Roba Marschala zagrała pewną siebie, ekscentryczną projektantkę kostiumów – Lilli.

Spełniło się jedno z marzeń aktorki, która w dzieciństwie, oczarowana magią i niezwykłością teatralnej sceny, chciała zostać scenografem.

Urodziła się 9 grudnia 1934 roku jako Judith Olivia Dench w szanowanej rodzinie lekarskiej. Ojciec sprawował opiekę medyczną nad aktorami Teatru Królewskiego w Yorku, a mała Judi od najmłodszych lat była częstym gościem zarówno na widowni, jak i za kulisami. Po semestrze nauki w szkole plastycznej, idąc w ślady starszego brata, przeniosła się do renomowanej Central School of Speech and Drama w Londynie. Ukończyła ją z wyróżnieniem i dostała się do zespołu londyńskiego Old Vic Theatre.

Występowała na najważniejszych scenach, m.in. Royal Shakespeare Company w Stratfordzie nad Avonem i National Theatre w Londynie. Zdobyła wiele prestiżowych wyróżnień, w tym kilkakrotnie Nagrodę im. sir Laurence’a Oliviera. W 1999 roku otrzymała najważniejszą amerykańską nagrodę teatralną Tony Award dla najlepszej aktorki za rolę w „Amy’s View” na Broadwayu.

– Na scenie czuję się pewniej niż przed kamerą – mówi. – W teatrze słyszysz reakcję publiczności i od razu wiesz, czy sztuka się podoba i jak potoczy się wieczór. W filmie aktor musi całkowicie zdać się na reżysera. Bez niego jest jak dziecko, które uczy się chodzić.

Nietypowa uroda i sława aktorki teatralnej wpłynęły na jej karierę filmową. Wystąpiła w kilku ekranizacjach sztuk Szekspira: w „Śnie nocy letniej” (1968), „Makbecie” (1979), „Henryku V” (1989) i „Hamlecie” (1996). W latach 80. razem z mężem Michaelem Williamsem zagrała w popularnym serialu komediowym „A Fine Romance”. Tworzyli dobraną parę – na planie i w życiu prywatnym, rozdzieliła ich dopiero śmierć Williamsa na raka w 2001 roku. Owocem tego małżeństwa jest córka Finty, również aktorka.

Dench przyznaje, że w jej sercu zawsze na pierwszym miejscu był teatr. Na drugim telewizja, dopiero potem film.

Stworzyła na dużym ekranie kilka niezapomnianych kreacji, m.in. w „Herbatce z Mussolinim” (1999), „Kronikach Riddicka” i „Lawendowym wzgórzu” (2004). Serca rodaków podbiła jednak przede wszystkim jako królowa Wiktoria, którą pokazała w sposób daleki od stereotypu w „Jej Wysokość, pani Brown” (1997). Za tę rolę była nominowana do Oscara. Statuetkę zdobyła rok później – za rekordowo krótki występ: osiem minut w roli królowej Elżbiety I w „Zakochanym Szekspirze”.

Kolejne nominacje otrzymała za „Czekoladę” (2000), „Iris” (2001), „Pani Henderson przedstawia” (2005) i „Notatki ze skandalu” (2006). Jest też 10-krotną laureatką Nagrody BAFTA – wyróżnienia przyznawanego przez Brytyjską Akademię Sztuk Filmowych i Telewizyjnych.

W 2005 roku w plebiscycie przeprowadzonym przez telewizję Sky została wybrana najlepszą brytyjską aktorką wszech czasów.

– Ten zawód opiera się na niepewności – mówi aktorka. – Zawsze towarzyszył mi lęk, czy sprawdzę się w roli i czy będą następne propozycje. Ale właśnie ten niepokój mobilizuje mnie do pracy.

Goldeneye

20.20 | tvp 1 | sobota

Pokój z widokiem

Można sobie wyobrazić, jak czuła się po takim werdykcie. I jaką satysfakcję musi mieć dziś. W wieku 75 lat zdobywczyni Oscara pozostaje jedną z najbardziej

Niewiele kobiet starzeje się z takim wdziękiem. Jeszcze mniej może się pochwalić tytułem Damy Orderu Imperium Brytyjskiego, który Judi Dench otrzymała w 1988 roku. Ale nie wszystkie dowody uznania aktorka przyjmuje z jednakową radością. Nie lubi np. być nazywana „skarbem narodowym”, bo – jak tłumaczyła w jednym z wywiadów – za bardzo jej się to kojarzy z gablotą w muzeum. Jest jedyną aktorką, która swoich pięć oscarowych nominacji i statuetkę za rolę Elżbiety I w „Zakochanym Szekspirze” zdobyła po sześćdziesiątce.

Pozostało 85% artykułu
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu