Reklama
Rozwiń
Reklama

Podróże jak modlitwy

Bardziej lubię jeździć samochodem niż pisać książki – przyznaje Andrzej Stasiuk w znakomitym dokumencie Dariusza Pawelca

Publikacja: 03.06.2010 02:27

Podróże jak modlitwy

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Denerwuje mnie, że on tak polubił Albanię – wzdycha Helena Stasiuk, mama pisarza. – Wolałabym, żeby się zainteresował Zachodem.

Ale na to nie ma już żadnych szans. Autora „Taksim” niezmiennie ciągnie na południe Europy. Twierdzi, że tylko tam pożywić się może jego melancholia. Powtarza, że gdyby był listem w butelce, wolałby, aby przeczytał go Izaak Babel w Odessie niż Strinberg w zimnym i wysprzątanym Sztokholmie. I bardzo często opuszcza dom w beskidzkiej wiosce Wołowiec, by samotnie albo z żoną Moniką ruszyć w drogę.

– Śmieję się, że wymyśliłem nowy gatunek literacki, czyli fikcyjny reportaż – wyjaśnia Stasiuk dziennikarce Aleksandrze Czarneckiej. – Kocham spojrzenie fotograficzne. Wchodzisz, patrzysz, dostrzegasz wszystko. Nie musisz wcale znać języka, bo człowieczeństwo jest doświadczeniem wspólnym.

W prozie interesuje go przede wszystkim uchwycenie przemijającego i zmiennego obrazu świata. W filmie opowiada o tym językiem soczystym, zwięzłym i momentami zupełnie nie nadającym się do zacytowania. Dokument Dariusza Pawelca jest fascynującym świadectwem podróży w przestrzeni (na Bałkany) i w czasie (do kraju lat dziecięcych). Bohater odbywa sentymentalną wyprawę do wioski na Podlasiu, gdzie co roku przyjeżdżał na wakacje. Wspomina drewniany dom, który otaczał niegdyś sad. I godziny, które spędzał przy oknie.

Jechał tam autobusem z dworca Warszawa Stadion. – Podróż trwała jakieś trzy godziny i pamiętam to niesamowite uczucie wolności, jakie towarzyszyło mi na początku – opowiada przez kamerą. – W zasadzie nie odstępuje mnie ono do dziś. Podróż jest dla mnie sprawą metafizyczną, przypomina modlitwę. Jest koniecznością.

Reklama
Reklama

[i]Zawód – podróżnik na południe. Andrzej Stasiuk

23.30 | tvp 2 | NIEDZIELA[/i]

Denerwuje mnie, że on tak polubił Albanię – wzdycha Helena Stasiuk, mama pisarza. – Wolałabym, żeby się zainteresował Zachodem.

Ale na to nie ma już żadnych szans. Autora „Taksim” niezmiennie ciągnie na południe Europy. Twierdzi, że tylko tam pożywić się może jego melancholia. Powtarza, że gdyby był listem w butelce, wolałby, aby przeczytał go Izaak Babel w Odessie niż Strinberg w zimnym i wysprzątanym Sztokholmie. I bardzo często opuszcza dom w beskidzkiej wiosce Wołowiec, by samotnie albo z żoną Moniką ruszyć w drogę.

Reklama
Telewizja
Gwiazda „Hotelu Zacisze” nie żyje. Prunella Scales miała 93 lata
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Telewizja
Nagrody Emmy 2025: Historyczny sukces 15-latka z „Dojrzewania”. „Studio” i „The Pitt” najlepszymi serialami
Telewizja
Legendy i nieco sprośności w nowym sezonie Teatru TV: Fredro spotyka Mickiewicza
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Reklama
Reklama