– Napisy w filmach to w tej chwili w Europie standard – podkreśla Izabela Künstler, była kierownik redakcji napisów dla niesłyszących TVP. – Ważne są dla osób niesłyszących, których wraz ze starzeniem się społeczeństwa jest coraz więcej. Ale nie tylko. Ułatwiają naukę języka, umożliwiają oglądanie filmu w pomieszczeniach, gdzie jest głośno, np. na dworcach.
Dlatego Biuro Pełnomocnika Rządu do spraw Osób Niepełnosprawnych chce wprowadzić takie ułatwienia specjalną ustawą (o języku migowym i innych formach komunikowania się osób niesłyszących). Już są przygotowane założenia do niej. Zapoznają się z nimi organizacje, m.in. zrzeszające niepełnosprawnych.
Najważniejsze rozwiązania? Rząd chce, by każdy tworzony w Polsce film można było oglądać w wersji z podpisami. Trzeba natomiast rozstrzygnąć, czy taki obowiązek dotyczyłby wszystkich produkcji, czy tylko tych dostępnych na DVD lub emitowanych w telewizji. Nie wiadomo także, jak te podpisy będą wyglądać. Według założeń mają obejmować jedynie ścieżkę dialogową. Ale możliwe jest też drugie rozwiązanie, gdy napisy wyjaśniałyby również inne ważne dla zrozumienia filmu dźwięki, np. "śpiew ptaków" czy "piosenka The Beatles".
– Dostaliśmy sygnał, że środowisku osób niepełnosprawnych zależy na tej drugiej formie – mówi "Rz" Krzysztof Kosiński, zastępca dyrektora Biura Pełnomocnika Rządu do spraw Osób Niepełnosprawnych.
Na razie w Polsce tworzenie napisów dla niesłyszących należy do rzadkości (chociaż np. w filmach "Popiełuszko" i "Katyń" napisy powstały już na etapie produkcji). – Stanowią może ^8 proc. całej emisji telewizji publicznej – szacuje Künstler. – W BBC napisy zawierają wszystkie programy. Do tego modelu dążą inne zachodnie telewizje, gdzie już teraz większość programu można oglądać z napisami. A w Polsce wydatki na to są cały czas ograniczane.