To jedna ze zmian, jakie znalazły się w przygotowanej przez Ministerstwo Kultury nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Artyści szykują akcję protestacyjną. Koncert przed Ministerstwem Kultury albo spóźnianie występów i odczytywanie przed nimi listów protestacyjnych – to niektóre z ich pomysłów.
Wielu artystów jest bowiem oburzonych propozycjami resortu kultury. Przepisy nowelizacji zmieniają ich sytuację. Po pierwsze – na pracę dla innej instytucji (np. w filmie, serialu) potrzebna będzie zgoda dyrektora. Ten będzie miał prawo zażądać od producenta filmu czy dyrektora innej instytucji rekompensaty. Ale tylko wtedy, gdy aktor wykonuje tę dodatkową pracę w czasie, w jakim powinien pracować w swoim teatrze. Po drugie – będą mogli być zatrudniani na umowy czasowe – od jednego do pięciu sezonów. Po 15 latach takiej pracy artysta będzie mógł liczyć na umowę na czas nieokreślony.
[srodtytul]Bunt muzyków [/srodtytul]
Damian Walentek, waltornista Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, spekuluje: – Możemy się spodziewać, że pracodawcy będą chętniej wybierali umowę na rok, że to ona będzie standardem. Będzie to dla nas ogromne ryzyko zawodowe, żaden bank nie będzie traktował poważnie osoby, która ma umowę na rok. Środowisko muzyków jest zdeterminowane w walce z nowymi przepisami. Stworzyli Forum Polskich Muzyków Orkiestrowych. Piszą listy do premiera i ministra kultury. – W przypadku orkiestry zatrudnianie na krótkie okresy muzyków może negatywnie wpłynąć na jakość pracy. Potrzeba bowiem lat, by poszczególni muzycy stworzyli dobrą orkiestrę – podkreśla Walentek.
To w tym środowisku najwięcej się mówi o strajku. – Nie wykluczamy takiej ewentualności, choć nie podjęliśmy jeszcze konkretnej decyzji – mówi Walentek.