Polski Czechow podbił Rosję

Na scenie Teatru Aleksandryjskiego w Petersburgu świetnie przyjęty został „Iwanow”, zainteresowanie wzbudziła także „Fedra”

Aktualizacja: 01.10.2008 01:58 Publikacja: 01.10.2008 01:29

Danuta Stenka i Jan Frycz w gorąco przyjętym spektaklu „Iwanow” w reżyserii Jana Englerta

Danuta Stenka i Jan Frycz w gorąco przyjętym spektaklu „Iwanow” w reżyserii Jana Englerta

Foto: Rzeczpospolita, Michał Warda Mic Michał Warda

Jechać z Czechowem do Rosji to tak, jak wozić drzewo do lasu lub – jak mówią Rosjanie – wieźć samowar do Tuły, czyli miasta słynącego z ich produkcji. A jednak czasem warto. Dwa spektakle Teatru Narodowego z Warszawy cieszyły się w Petersburgu dużym zainteresowaniem. Na spotkanie z Janem Englertem, reżyserem „Iwanowa”, przybyli teatrolodzy z całej niemal Rosji, a kontrowersyjna „Fedra” Mai Kleczewskiej obejrzana była w ogromnym skupieniu.

Iwan Wyrypajew, jeden z najciekawszych dramaturgów rosyjskich młodego pokolenia, pytany przeze mnie o „Iwanowa” powiedział:

– Choć reprezentuję zupełnie inny rodzaj teatru, nie mogę odmówić temu spektaklowi aktorskiej wirtuozerii. O tym Czechowie słyszałem same dobre opinie i wcale się im nie dziwię.

Występ Teatru Narodowego na najbardziej prestiżowej scenie Petersburga – w Teatrze Aleksandryjskim, oczekiwany był z zainteresowaniem. Choć zarówno „Iwanow”, jak i „Fedra” to spektakle wysokiego ryzyka. O inscenizacjach Czechowa Rosjanie wiedzą niemal wszystko, „Fedra” Kleczewskiej wzbudziła u nas wiele kontrowersji. Niejednokrotnie zdarzało się, że w Warszawie w trakcie spektaklu widzowie opuszczali salę. Zespół Narodowego, decydując się na taki zestaw sztuk, miał więc wiele do stracenia.

Ryzyko najwyraźniej się opłaciło. Spektakle „Iwanowa” publiczność kilkakrotnie przerywała oklaskami. Na końcu z wielu miejsc słychać było okrzyki entuzjazmu. Nadieżda Golik, dostojna profesor Uniwersytetu w Petersburgu, po zakończeniu przedstawienia krzyczała: „Brawo!” jak świeżo upieczona studentka.

Jewgienij Sokoliński, znany petersburski krytyk teatralny, z uznaniem mówił o grze aktorek, Anny Seniuk, Karoliny Gruszki, Grażyny Szapołowskiej i Anny Chodakowskiej, a przede wszystkim o Danucie Stence.

– Anna Pietrowna to jedna z najbardziej lubianych przez Rosjan postaci Czechowowskich – powiedział „Rz” prof. Aleksander Czepurow. – Wcielają się w nią najwybitniejsze aktorki. A jednak Danuta Stenka potrafiła wydobyć z niej nowy ton. Jej rozedrganie, kruchość i obłęd doskonale symbolizowała gra na wiolonczeli.

Widzowie odebrali spektakl Englerta jako poruszającą diagnozę współczesnej rosyjskiej inteligencji, choć sam reżyser przyznał: – Mam nadzieję, że polskiej też. Bardzo wysoko oceniono role Jana Frycza oraz Janusza Gajosa i Andrzeja Łapickiego.

Zespół niecierpliwie oczekiwał przyjęcia „Fedry”. Walery Fokin, dyrektor Teatru Aleksandryjskiego, przyznał „Rz”, że zaproszenie spektaklu traktował jako eksperyment.

– Przedstawienie Mai Kleczewskiej w tak szacownym gmachu jak Teatr Aleksandryjski dla części widzów było prowokacją. Uważali, że tego typu wyobraźni, jaki reprezentuje reżyserka, nie należało wpuszczać do świątyni sztuki, najwyżej do piwnicy. A ja twierdzę, że Aleksandryjski, mając czołową pozycję w Rosji, nie powinien być traktowany jako muzeum, lecz żywy teatr.

Spektakl Kleczewskiej zaskoczył publiczność Petersburga. Po zakończeniu, nim rozległy się oklaski, przez chwilę panowała cisza, jakiej w Warszawie po tym spektaklu dawno już nie było słychać.

Fokin, który chciał sprowadzić do Petersburga także „Miłość na Krymie” Mrożka, tak skomentował wizytę Teatru Narodowego: – Zaprosiłem to co najciekawsze i nie zawiodłem się.

Jechać z Czechowem do Rosji to tak, jak wozić drzewo do lasu lub – jak mówią Rosjanie – wieźć samowar do Tuły, czyli miasta słynącego z ich produkcji. A jednak czasem warto. Dwa spektakle Teatru Narodowego z Warszawy cieszyły się w Petersburgu dużym zainteresowaniem. Na spotkanie z Janem Englertem, reżyserem „Iwanowa”, przybyli teatrolodzy z całej niemal Rosji, a kontrowersyjna „Fedra” Mai Kleczewskiej obejrzana była w ogromnym skupieniu.

Iwan Wyrypajew, jeden z najciekawszych dramaturgów rosyjskich młodego pokolenia, pytany przeze mnie o „Iwanowa” powiedział:

Pozostało 81% artykułu
Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły