W grudniu ubiegłego roku opozycja wystąpiła z wnioskiem o rozpoczęcie dyskusji z rodziną królewską na temat jej wydatków. Decyzję podjęto wbrew woli centroprawicowego rządu. Deputowany socjaldemokratów, Sven-Erik Österberg tłumaczył wówczas, że w postępowym społeczeństwie, gdzie dąży się do transparencji w wielu dziedzinach, racjonalne byłoby zwiększenie przejrzystości dotyczącej wydawania pieniędzy podatników na cele królewskiego dworu.
W 2011 roku dwór królewski otrzymał od państwa 122 miliony koron. Z połowy z tej sumy przeznaczonej na utrzymanie monarszych zamków i posiadłości złożono dokładne sprawozdanie.
Brakuje natomiast informacji na temat części apanażu obejmującego wydatki na koszty reprezentacyjne w kraju i za granicą. Ta część jest objęta tajemnicą. Mimo tego, w wywiadzie dla telewizji szwedzkiej, monarcha powiedział, że nie uważa by istniała potrzeba większej otwartości w sprawie wydatków. Nie ma nic przeciwko temu, ale nie do tego stopnia, by trzeba było wyszczególniać „ile przedwczoraj kupiłem kiełbasek itp." - orzekł król. Nie ma też intencji składać relacji z wydatków w przyszłości, komentował król. - Uważam, że jesteśmy wystarczająco przezroczyści - uznał.
Rodzina królewska razem z dworem kontroluje ponad 40 fundacji o łącznej wartości ponad dwóch miliardów koron. Majątek prywatny monarchy ocenia się na co najmniej 300 milionów koron. Stanowi to jednak skromną sumę w porównaniu z innymi monarchiami.
W tym roku 66-letni Karol Gustaw XVI z dynastii Bernadotte obchodzić będzie 40-lecie zasiadania na tronie. Mimo tej rocznicy większość Szwedów chciałaby, by monarcha abdykował na rzecz swojej starszej córki, księżniczki Victorii. Według Szwedzkiego Instytutu Badań Opinii Sifo, abdykacji króla życzyłoby sobie aż 60 procent mieszkańców kraju.