„Rzeczpospolita”: Jakim politykiem jest Swiatłana Cichanouska?
Dr Mirosław Oczkoś: Wiatr historii zawiał tak, że stała się polityczką. Widzę w niej bardzo mądrą osobę, zarówno życiowo, jak i politycznie. Ostatnio powiedziała, że chce być przejściowym prezydentem Białorusi. To wyraz mądrej strategii. Jest przekonana, że wygrała wybory, ale pokazuje zarazem, że nie idzie na konfrontację. Opuściła Białoruś, ale nie zgadzam się z zarzutami, że stchórzyła, uciekła. Postawiła na szczerość, mówiąc, że musi chronić swoje dzieci – to pokazuje człowieczeństwo. Politykę uprawia się w warunkach realnych, a te są takie, że mąż Cichanouskiej jest w więzieniu, a ona sama została twarzą wolnej Białorusi. W więzieniach na Białorusi jest pełno polityków, którzy utracili wpływ na to, co się dzieje. Jeśli Swietłana zdecydowałaby się na zderzenie, to można by się spodziewać wszystkiego – zatrutej herbaty, potrącenia przez przypadkowy samochód, napaści – takie są realia białoruskie. Jej postępowanie świadczy o tym, że jest bardzo mądrą osobą i do polityki podchodzi bardzo w sposób racjonalny. Będąc na Litwie, może być aktywna.