Napięcie na wschodzie Ukrainy sięga zenitu

Rosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy ?za wszelką cenę chcą zerwać ?niedzielne wybory prezydenckie.

Publikacja: 22.05.2014 19:59

Napięcie na wschodzie Ukrainy sięga zenitu

Foto: AFP

Nocne strzelaniny, zasadzki, ataki na posterunki graniczne, przerwane połączenia kolejowe – to przedwyborcza codzienność południowo-wschodniej Ukrainy.

W okolicach miejscowości Wołnowacha miejscowi mieszkańcy odmówili udostępnienia noclegu ukraińskim żołnierzom, którzy jechali na południe obwodu donieckiego, by nadzorować wybory. Wojskowi rozbili obóz na pobliskich polach. Nad ranem zaatakowali ich separatyści. Według oficjalnych danych zginęło 17 żołnierzy, a 32 zostało rannych. Miejsce starcia leży na południe od Doniecka, w połowie drogi do portu w Mariupolu.

Na północy z kolei ukraińskie oddziały ruszyły do ataku na miejscowość Lisiczańsk. W trakcie walk separatyści zajęli pobliski most kolejowy, władze musiały odwołać kilkanaście pociągów, w tym dalekobieżny Ługańsk–Kijów. Według szefa ługańskiego biura Komitetu Wyborców Ukrainy Aleksieja Swietikowa wojskowi chcieli zająć miasto, by umożliwić przeprowadzenie tam wyborów. Tymczasem musieli się wycofać.

– W obwodzie ługańskim z 12 okręgów wyborczych wybory odbędą się jedynie w trzech – mówi „Rz" Swietikow. – W Ługańsku panuje atmosfera stanu wojennego, a ludzie żyją w niepewności. Jednocześnie od trzech dni trwają starcia na granicy ukraińsko-rosyjskiej, gdzie separatyści atakują kolejne posterunki Ukraińców. – Po pierwsze, separatyści mają na celu utworzenie korytarza, by w razie czego uciec do swojej ojczyzny – Rosji – mówi „Rz" ukraiński publicysta Witalij Portnikow. – Po drugie, mają za zadanie destabilizować sytuację w regionie, uniemożliwiając przeprowadzenie wyborów. Moskwa będzie miała wtedy pretekst, by nie uznawać ukraińskiego prezydenta.

Walkom towarzyszy ofensywa propagandowa separatystów. Przywódca Ługańskiej Republiki Ludowej Walerij Bołotow ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego na terenie swojej „republiki" oraz powszechną mobilizację. – W całym Donbasie separatyści mogą mieć co najwyżej 5 tysięcy bojowników – ocenia w rozmowie z „Rz" ukraiński ekspert wojskowy kpt. Aleksej Arestowycz. – W Ługańsku zaś zmobilizowali już wszystkich, których mogli: jest tam najwyżej półtora tysiąca bojowników działających wspólnie z grupami przestępczymi. Pomagają im milicjanci, którzy w nocy przebierają się w inne mundury i dostają sporą kasę za te „dyżury".

– Dywersanci w Donbasie to ludzie o niezbyt wysokim poziomie inteligencji i właśnie to powoduje, że są nieobliczalni – dodaje Portnikow.

Mimo wezwań multimiliardera Rinata Achmetowa w przeddzień wyborów separatyści zamierzają przeprowadzić w Doniecku zjazd swoich zwolenników, by powołać do życia Noworosję. Według Bołotowa będzie to „związek niepodległych republik". – Prawdopodobnie Achmetow myślał, że uda mu się utworzyć własne „księstwo feudalne" i za jego pośrednictwem negocjować z Kijowem – mówi Portnikow. – Tymczasem kontrolę nad separatystami przejął syn Janukowycza Aleksandr, a lokalne władze i MSW są uzależnione od pieniędzy rodziny byłego prezydenta. By wpływać na rozwój sytuacji, Achmetow musiałby odzyskać wpływy w lokalnych grupach przestępczych, które dziś kontroluje młody Janukowycz.

– Maruderzy, którzy zabijają ludzi, okradają emerytów i kradną wozy inkasatorskie – opisał separatystów faworyt niedzielnych wyborów Petro Poroszenko.

– Prawda jest taka, że żadna ze stron nie szuka kompromisu – podsumowuje Swietikow.

Rewolucyjne porządki w Donbasie

Ługańsk i Donieck: kradzieże, pobicia, zabójstwa

– Wpadają do sklepów, zabierają towary, mówią, że to wszystko na potrzeby Donieckiej Republiki Ludowej, i oczywiście nie płacą – tak codzienność kilku miast obwodów donieckiego i ługańskiego pod rządami separatystów opisuje deputowany Nikołaj Lewczenko z Partii Regionów. – Zatrzymują ludzi na ulicach i zabierają im samochody, okradają stacje benzynowe, a teraz jeszcze próbują zajmować przedsiębiorstwa – dodaje. Po wezwaniu najpotężniejszego biznesmena Doniecka Rinata Achmetowa, by przeciwstawiać się separatystom, ich bojówki zajęły w Makijewce centrum transportowe należące do niego. Uwięziono dyrektora. W pobliżu Lisiczańska separatyści zajęli w czwartek trzy kopalnie. W Kramatorsku wzięli na zakładnika dyrektora komunikacji miejskiej. W zamian za zwolnienie swojego szefa kierowcy miejskich trolejbusów musieli przynieść worki z piaskiem do wzmocnienia barykad. Wszystko to jest możliwe, gdyż milicja w obwodzie donieckim (z wyjątkiem batalionu „Donbas" podporządkowanego Gwardii Narodowej) zupełnie nie reaguje na działalność separatystów, sprzyjając im.  Kramatorsk, miasto uważane za jedno z głównych centrów separatystów, osiągnęło już taki stopień rozpaczy, że miejscowe kobiety przeganiają oddziały separatystów spod swoich domów. – To swołocz, wleźli na dach domu mieszkalnego i strzelali do posterunków wojskowych – mówi jedna z mieszkanek w „HromadskeTV". Wszyscy się boją odwetowego ostrzału, kilkanaście domów straciło już dachy trafione pociskami. Wybuch prawdziwego gniewu nastąpił, gdy oddział separatystów ustawił o świcie moździerze na placu zabaw jednego z przedszkoli.  W Doniecku z kolei od dwóch dni dochodzi do ulicznych bijatyk. Na wezwanie Achmetowa w południe kierowcy włączają klaksony samochodów na znak, że są przeciw separatystom. W kilku przypadkach przechodnie atakowali młotkami i drągami trąbiące samochody, jakie zatrzymały się na przejściach. To z kolei wywoływało gniewne reakcje innych kierowców i masowe bójki. —a.ł.

Nocne strzelaniny, zasadzki, ataki na posterunki graniczne, przerwane połączenia kolejowe – to przedwyborcza codzienność południowo-wschodniej Ukrainy.

W okolicach miejscowości Wołnowacha miejscowi mieszkańcy odmówili udostępnienia noclegu ukraińskim żołnierzom, którzy jechali na południe obwodu donieckiego, by nadzorować wybory. Wojskowi rozbili obóz na pobliskich polach. Nad ranem zaatakowali ich separatyści. Według oficjalnych danych zginęło 17 żołnierzy, a 32 zostało rannych. Miejsce starcia leży na południe od Doniecka, w połowie drogi do portu w Mariupolu.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022