Jakim marszałkiem Sejmu będzie Włodzimierz Czarzasty?
Mam nadzieję, że będzie kontynuował dobrą zmianę zapoczątkowaną przez Szymona Hołownię. Mam na myśli zwłaszcza te wszystkie kwestie, które otwierały Sejm – na konsultacje społeczne, ale też na zwykłych ludzi, w tym tych z niepełnosprawnościami. Obecnie wszystkie ustawy, które przechodzą przez polski Sejm, muszą być poddawane konsultacjom społecznym. Przez ostatnie dwa lata przewinęło się przez niego 300 tys. osób. To wynik, który sprawia, że ten Sejm wydaje się taki bliższy i bardziej dostępny niż do tej pory. Już nawet nie mówię o kwestiach związanych z odwróceniem tych złych rzeczy, które działy się w czasie rządów PiS: tej zaciągniętej przed dziennikarzami kurtyny czy sejmowej zamrażarki.
Wydaje się jednak, że zamrażarka wróci.
Zamrażarka nie jest dobrą instytucją państwa polskiego. Ustawy powinny być procedowane wtedy, kiedy wpływają, a nie wtedy, kiedy komuś to jest politycznie na rękę lub przeciwnie – nie na rękę.
Czytaj więcej
„Jakim marszałkiem Sejmu będzie Pani/Pana zdaniem Włodzimierz Czarzasty?” - takie pytanie zadaliś...
Czy jest pani przekonana, że to właśnie Włodzimierz Czarzasty powinien być marszałkiem Sejmu?
Jestem przekonana, że umów należy dotrzymywać. Jeśli podpisaliśmy taką umowę, nawet jeśli jest ona niedoskonała, to naszym obowiązkiem jest się z niej wywiązać. Mamy sytuację trudnej koalicji, która musi przetrwać jeszcze dwa lata. I dlatego huśtanie tą łódką i wszelkie próby destabilizacji sytuacji są dzisiaj czymś po prostu nieodpowiedzialnym. Dlatego trzeba było zagłosować za marszałkiem Czarzastym.
Niektórzy pani koledzy, jak Sławomir Ćwik czy Agnieszka Buczyńska, od początku mówili, że nie oddadzą na niego swojego głosu.
Uważam, że jeśli posłowie mają tak silne przekonania, to powinno się je uszanować. Nie chciałabym być w partii, która w takiej sytuacji łamie kręgosłupy. Jeśli więc oni z dużym wyprzedzeniem powiedzieli o tym, jak będą głosowali, to myślę, że każdy z nas ma prawo od czasu do czasu wyłamać się z tej jedności partyjnej i zagłosować tak, jak mu dyktuje sumienie.