Polski dylemat Ameryki. Czy USA powiążą współpracę wojskową z praworządnością

Po cichu USA rozważają, czy ograniczyć współpracę wojskową, aby ratować rządy prawa nad Wisłą.

Publikacja: 07.11.2021 21:00

Polski dylemat Ameryki. Czy USA powiążą współpracę wojskową z praworządnością

Foto: Fotorzepa/ Marian Zubrzycki

Oficjalnie tematu nie ma. Jeszcze w połowie października chargé d'affaires USA Bix Aliu zapewniał w „Polska The Times”, że „nie będzie żadnej redukcji wojsk, wręcz przeciwnie”. Gdy jednak w zeszłym tygodniu szefowa wpływowego amerykańskiego instytutu German Marshall Fund Heather A. Conley oświadczyła w Kongresie, że „być może powinniśmy zastanowić się nad zmianą rozlokowania wojsk w regionie", żaden z trzech obecnych demokratycznych senatorów się temu nie sprzeciwił.

Źródła dyplomatyczne w Waszyngtonie wskazują „Rzeczpospolitej”, że już od kilku miesięcy w amerykańskiej administracji toczy się za zamkniętymi drzwiami debata, czy wobec postępującej „erozji demokracji” USA powinny sięgnąć po najskuteczniejszy instrument, jaki mają do dyspozycji: powiązanie współpracy wojskowej z praworządnością.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Piekielna alternatywa

Licencja dla TVN

Sygnałem, że tak może się stać, było podjęcie latem przez Amerykanów rozmów o licencji dla TVN na spotkaniu grupy wysokiego szczebla ds. obrony (HLDG), forum przedstawicieli MON i Pentagonu poświęconemu wyłącznie sprawom wojskowym. Temat ucichł, bo nadawca na razie może kontynuować działalność. Jednak czujność Amerykanów ponownie obudził wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 7 października o ograniczeniu prymatu prawa europejskiego: obok wolności mediów niezależność sądownictwa to sedno tożsamości Ameryki.

Z naszych informacji wynika, że ku bardziej zdecydowanemu działaniu skłania się Departament Stanu, podczas gdy Pentagon jest temu przeciwny: w nagrodę za ustępstwo w sprawie TVN sekretarz obrony Lloyd Austin zaprosił do USA szefa MON Mariusza Błaszczaka. Ewentualny spór obu instytucji musiałby rozstrzygnąć Biały Dom, w tym doradca ds. bezpieczeństwa Jake Sullivan i odpowiedzialna za kontakty z Europą Amanda Sloat.

Bałtowie i Ukraina

Gdyby Ameryka zdecydowała się na stanowcze działania, nie chodziłoby – przynajmniej na początku – o redukcję stacjonujących w Polsce w większej ilości od pięciu lat (na zasadzie rotacyjnej) wojsk. Byłaby raczej mowa o wstrzymaniu realizacji uzgodnionej za poprzedniej administracji dalszej rozbudowy amerykańskiej obecności, tzw. Fortu Trump. Ze względu na interes biznesowy, Amerykanie na razie nie myślą o zawieszeniu kontraktów na dostawę dla Polski broni, w tym 250 czołgów typu Abrams.

Edward Luttwak, czołowy amerykański strateg wojskowy, ostrzega w rozmowie z „Rzeczpospolitą", że dla Ameryki obecność wojskowa w Polsce nie ma znaczenia strategicznego. Nie pomoże obronić państw bałtyckich, bo na to potrzeba miliona żołnierzy. A Ukrainy USA bronić nie zamierzają.

Czytaj więcej

Edward Luttwak: Polacy muszą liczyć na siebie

Oficjalnie tematu nie ma. Jeszcze w połowie października chargé d'affaires USA Bix Aliu zapewniał w „Polska The Times”, że „nie będzie żadnej redukcji wojsk, wręcz przeciwnie”. Gdy jednak w zeszłym tygodniu szefowa wpływowego amerykańskiego instytutu German Marshall Fund Heather A. Conley oświadczyła w Kongresie, że „być może powinniśmy zastanowić się nad zmianą rozlokowania wojsk w regionie", żaden z trzech obecnych demokratycznych senatorów się temu nie sprzeciwił.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790