Wczoraj wniosek o uchylenie immunitetu złożyła parlamentarna Komisja Regulaminowa. Głosowało za tym sześcioro jej członków, przeciwko było tylko dwóch. Z przyjęciem wniosku przez parlament nie powinno być problemu – prawicowy Fidesz ma w nim dwie trzecie mandatów i może praktycznie wszystko. Głosowanie ma mieć miejsce w przyszłym tygodniu.

Socjalista  Ferenc Gyurcsany, który rządził Węgrami od 2004 do 2009 roku, ma być przesłuchany tylko w jednej sprawie, choć prawicowy Fidesz stawia mu o wiele dłuższą listę zarzutów. M.in. o  doprowadzenie kraju do ruiny i oszukiwanie narodu poprzez ukrywanie prawdziwego stanu gospodarki. Jego oszustwa wyszły na jaw w 2006 roku, gdy radio nadało jego wypowiedzi z wewnętrznego spotkania socjalistów.

Na razie Gyurcsany ma być przesłuchany w związku z budową kasyna, które miało stanąć  w Sukoro ok. 40 km od Budapesztu, ale inwestycja ostatecznie nie doszła do skutku. Zainteresowanie prokuratury już w 2009 roku wzbudziły podejrzane  transakcje wymiany gruntów, w które zamieszany był premier.

On sam uważa, że jest to sprawa polityczna, a on jest niewinny. Jednak według sondażu przeprowadzonego w maju, aż 70 proc. węgierskich respondentów uznało, iż jego immunitet powinien zostać uchylony.