W ładowniach „Any Cecilii" znalazła się wysłana z Florydy do krewnych na wyspie pomoc humanitarna, głównie żywność i leki. Armator zapowiedział, że połączenie będzie cotygodniowe. Statek wyszedł w morze w środę. 370-kilometrowa podróż miała się zakończyć w Hawanie w czwartek.

Rejs się odbył, mimo że od 1962 roku obowiązuje nałożone na Kubę amerykańskie embargo handlowe i finansowe. Zostało wprowadzone po zwycięstwie rewolucji, kiedy władze komunistyczne znacjonalizowały majątek obywateli i firm USA. Z powodu ograniczeń Kuba mogła sprowadzać ze Stanów Zjednoczonych niemal wyłącznie ziemiopłody. Obywatelom USA nie wolno prowadzić interesów na Kubie ani wspierać rządu w Hawanie. Sankcje mają skłonić władze kubańskie do większej otwartości na demokrację i przestrzegania praw człowieka.

Od jesieni 2010 roku na Kubie zaczęły zachodzić zmiany, przede wszystkim w gospodarce. Władze zgodziły się, by pewne rodzaje działalności, na przykład usługi przewozowe czy prowadzenie placówek gastronomicznych, mogły wykonywać osoby prywatne. Na rejs statku „Ana Cecilia" wydał zezwolenie Departament Skarbu USA. To przejaw zmniejszania napięcia między obydwoma krajami. Wcześniej Waszyngton złagodził obostrzenia dotyczące m. in. podróży na Kubę.