Reklama
Rozwiń
Reklama

Prezydent Tajwanu poszedł na sushi, by wesprzeć Japonię w jej sporze z Chinami

Prezydent Tajwanu Lai Ching-te zdecydował się zjeść sushi z importowanych z Japonii produktów na lunch, by okazać solidarność Japonii, której relacje z Chinami są obecnie bardzo napięte w związku z wypowiedzią premier Japonii Sanae Takaichi dotyczącą tego, jak Japonia zachowałaby się w przypadku potencjalnego ataku Chin na Tajwan.

Publikacja: 20.11.2025 10:47

Lai Ching-te zjadł sushi w geście solidarności z Japonią

Lai Ching-te zjadł sushi w geście solidarności z Japonią

Foto: REUTERS

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Co jest źródłem napięcia między Chinami a Japonią?
  • Dlaczego prezydent Tajwanu zdecydował się wesprzeć Japonię jedząc sushi?
  • Jakie działania rekomenduje rząd Tajwanu swoim obywatelom w kontekście relacji z Japonią?

W środę pojawiła się informacja, że Chiny wprowadzą ponownie embargo na import owoców morza z Japonii. Embargo na taki import, wprowadzone w 2023 roku, po tym jak Japonia zrzuciła do oceanu wodę z uszkodzonej w wyniku trzęsienia ziemi elektrowni atomowej w Fukushimie, przestało obowiązywać w tym miesiącu. 

Japońska agencja Kyodo podała, że Chiny poinformowały Japonię, iż embargo zostanie przywrócone, ponieważ Chiny muszą ponownie przyjrzeć się konsekwencjom zrzutu skażonej w wyniku uszkodzenia elektrowni, a następnie uzdatnionej przez Japończyków wody do Pacyfiku. 

Ostra reakcja Chin na słowa premier Japonii Sanae Takaichi o konsekwencjach chińskiego ataku na Tajwan

Decyzja została jednak podjęta w okresie dużego napięcia między Chinami i Japonią, wywołanego słowami, które Takaichi wygłosiła na forum parlamentu 7 listopada. Premier Japonii mówiła wówczas, że ewentualny atak Chin na Tajwan mógłby stworzyć sytuację stanowiącą „zagrożenie dla istnienia” Japonii, co z kolei oznacza, że Tokio mogłoby w takim wypadku zdecydować się na działania militarne.

W ubiegły czwartek japoński ambasador w Pekinie, Kenji Kanasugi, został wezwany przez chiński MSZ w związku z wypowiedzią Takaichi. Wiceszef MSZ Chin Sun Weidong przekazał japońskiemu dyplomacie żądanie Pekinu, by Takaichi wycofała się ze swoich słów. Japońska premier wcześniej to wykluczyła tłumacząc, że mówiła o najgorszym potencjalnym scenariuszu i że jej stanowisko nie różni się od stanowiska poprzednich rządów Japonii. Dzień później oświadczenie wydał rzecznik resortu obrony Chin, Jiang Bin. Jak podkreślił, słowa Takaichi były „skrajnie nieodpowiedzialne i groźne”. Jiang zagroził też „miażdżącą porażką”, jaką zada Japonii chińska armia.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

To Japonia obroni Tajwan? Premier Sanae Takaichi zagrała w otwarte karty

Dzień po wypowiedzi japońskiej premier, chiński konsul generalny w Osace Xue Jian umieścił w serwisie X wpis, w którym link do artykułu ze słowami japońskiej premier opatrzył komentarzem: „Nie mamy innego wyboru, jak tylko odciąć tę plugawą szyję, która zaatakowała nas bez chwili wahania. Czy jesteście gotowi?”. Wpis, który wywołał protest w Tokio, został usunięty. Ambasador Kanasugi miał przekazać wiceszefowi MSZ Chin protest wobec tej wypowiedzi i wezwał Pekin do reakcji na zachowanie konsula.

Takaichi była też ostro krytykowana przez chińskie media. Zarzucano jej m.in. powrót do militarystycznej retoryki z lat 30-tych, poprzedzającej atak Cesarstwa Japonii na Chiny.

Dystrybutorzy filmowi zdecydowali się przełożyć premiery co najmniej dwóch japońskich filmów w chińskich kinach. Chiński nadawca publiczny CCTV określił mianem „roztropnej decyzji” ze względu na panujące w Chinach nastroje. Ponadto władze w Pekinie odradzają obywatelom Chin podróże do Japonii. 

W tym krytycznym momencie musimy wspierać Japonię w skutecznym ustabilizowaniu sytuacji i powstrzymaniu Chin przed zastraszaniem

Lin Chia-lung, szef MSZ Tajwanu

W tym tygodniu ambasada Japonii w Chinach wydała ostrzeżenie dla swoich obywateli przebywających w Państwie Środka. Japończykom rekomenduje się, by unikali samotnych podróży, dużych skupisk ludzkich, zachowali ostrożność podczas podróży z dziećmi i oddalali się, gdy tylko zauważą kogoś podejrzanie się zachowującego. Ostrzeżenie uzasadniono wzrostem antyjapońskich nastrojów w Chinach.

Reklama
Reklama

Szef MSZ Tajwanu wzywa mieszkańców wyspy do kupowania produktów z Japonii

Po pojawieniu się informacji o przywróceniu przez Chiny embarga na import japońskich owoców morza prezydent Lai Ching-te sfotografował się w czasie lunchu, podczas którego raczył się sushi przyrządzonym z importowanych z Japonii produktów. „Dziś na lunch jest sushi i zupa miso” – napisał prezydent na swoich profilach na Facebooku i Instagramie. Na swoim koncie X umieścił taką samą informację w języku japońskim. 

Reuters przypomina, że Tajwan doświadczał w ostatnich latach podobnego embarga na żywność nakładanego przez Chiny – obejmował on m.in. ananasy i ryby. Tajwan uważa, że takie gospodarcze kroki są formą presji na wyspę, którą Chiny uważają za zbuntowaną prowincję i integralną część Państwa Środka. Chiny nigdy nie wyrzekły się siły, jako sposobu przywrócenia suwerenności nad wyspą. 

Szef MSZ Tajwanu Lin Chia-lung mówił w czwartek na forum parlamentu, że przypadki, w których Chiny używają „nacisku gospodarczego i zastraszania militarnego do nękania innych państw”, są zbyt częste, by wymieniać poszczególne przypadki. – W tym krytycznym momencie musimy wspierać Japonię w skutecznym ustabilizowaniu sytuacji i powstrzymaniu Chin przed zastraszaniem – dodał. 

Lin mówił też, że Tajwańczycy powinni zacząć częściej odwiedzać Japonię i kupować więcej japońskich towarów, by okazać swoją przyjaźń temu państwu. 

Tymczasem rzecznik MSZ Chin Mao Ning mówił na czwartkowej konferencji prasowej, że Tajwan jest „nieodłączną częścią terytorium Chin”.– Niezależnie od tego jakie przedstawienie urządza administracja Lai Ching-te, nie może to zmienić tego niezaprzeczalnego faktu. 

Reklama
Reklama

Tajwan był kontrolowany przez Japonię od 1895 do 1945 roku. Choć Japonia formalnie nie utrzymuje relacji dyplomatycznych z Tajwanem (wymagałoby to zerwania relacji dyplomatycznych z Chinami, zgodnie z tzw. polityką Jednych Chin), to pozostaje bliskim sojusznikiem władz wyspy, z którą utrzymuje też bliskie relacje gospodarcze. 

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Co jest źródłem napięcia między Chinami a Japonią?
  • Dlaczego prezydent Tajwanu zdecydował się wesprzeć Japonię jedząc sushi?
  • Jakie działania rekomenduje rząd Tajwanu swoim obywatelom w kontekście relacji z Japonią?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

W środę pojawiła się informacja, że Chiny wprowadzą ponownie embargo na import owoców morza z Japonii. Embargo na taki import, wprowadzone w 2023 roku, po tym jak Japonia zrzuciła do oceanu wodę z uszkodzonej w wyniku trzęsienia ziemi elektrowni atomowej w Fukushimie, przestało obowiązywać w tym miesiącu. 

Japońska agencja Kyodo podała, że Chiny poinformowały Japonię, iż embargo zostanie przywrócone, ponieważ Chiny muszą ponownie przyjrzeć się konsekwencjom zrzutu skażonej w wyniku uszkodzenia elektrowni, a następnie uzdatnionej przez Japończyków wody do Pacyfiku. 

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dyplomacja
Szwedzka minister apeluje, by zabrać pieniądze Rosji. „Jedyny sposób na pomoc Ukrainie”
Materiał Promocyjny
Polska „tygrysem wzrostu”, ale potrzebuje kapitału i innowacji
Dyplomacja
Polski ambasador zaatakowany w Rosji
Dyplomacja
Nieoficjalnie: Donald Trump zatwierdził plan pokojowy dla Ukrainy. Kijów go nie zna
Dyplomacja
Rosja reaguje na decyzję Polski o zamknięciu konsulatu w Gdańsku
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Dyplomacja
Pokój w Strefie Gazy na warunkach Donalda Trumpa. Kto będzie go pilnował?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama