Słony rachunek za Brixit

Jeśli Wielka Brytania wystąpi z Unii, może zapomnieć o wolnym handlu z Ameryką – ostrzega Barack Obama.

Publikacja: 29.05.2013 01:42

Pozycja Wielkiej Brytanii w USA osłabnie, jeśli wystąpi z Unii – ostrzegł Barack Obama Davida Camero

Pozycja Wielkiej Brytanii w USA osłabnie, jeśli wystąpi z Unii – ostrzegł Barack Obama Davida Camerona podczas jego wizyty w Waszyngtonie dwa tygodnie temu

Foto: AP, Jacquelyn Martin Jacquelyn Martin

Ostrzeżenie padło podczas niedawnej wizyty Davida Camerona w Waszyngtonie, ale zostało ujawnione brytyjskiej prasie dopiero teraz.Wysoki rangą przedstawiciel amerykańskich władz zapowiedział, że porozumienie o Transatlantyckim Partnerstwie Handlowym i Inwestycyjnym (TTIP) nie tylko nie objęłoby Zjednoczonego Królestwa, ale nawet później Amerykanie nie zawarliby dwustronnej umowy z Londynem w sprawie wolnego handlu. Ekonomiści szacują straty z tego powodu dla Wielkiej Brytanii na 10 miliardów funtów rocznie, czyli więcej, niż wartość funduszy strukturalnych, jakie Polska otrzymuje z Brukseli.

– Stanowisko Obamy będzie miało wpływ na debatę nad pozostaiem lub nie Wielkiej Brytanii w Unii. Z powodu kryzysu Brytyjczycy coraz bardziej obawiają się, że Brixit (neologizm określający wystąpienie Wielkiej Brytani z UE) może doprowadzić do dalszego pogorszenia warunków ich życia – mówi „Rz" Philip Whyte, ekspert Center for European Reform (CER) w Londynie.

Rokowania w sprawie TTIP mają rozpocząć się w lipcu i potrwać dwa lata. W ich wyniku może powstać największy rynek świata obejmujący połowę globalnego dochodu narodowego i 1/3 międzynarodowego handlu. Negocjatorzy nie tylko chcą, aby znikły cła w dwustronnej wymianie, ale także zostały stworzone identyczne warunki dla inwestorów, łącznie z dostępem do amerykańskiego rynku zamówień publicznych. Właśnie dlatego ITTP powinien zwiększyć dochód narodowy Unii i USA o łącznie 2 proc. – odpowiednik 700 miliardów dolarów rocznie.

Dwa razy do Kongresu się nie chodzi

Wczoraj minister spraw zagranicznych Turcji Ahmet Davutoglu powiedział, że jego kraj podejmie starania, aby stać się częścią porozumienia, bo inaczej będzie mu groziła ekonomiczna marginalizacja.

Tego samego obawiają się Brytyjczycy.

– Stany Zjednoczone są naszym największym partnerem handlowym. Pozostanie poza ITTP byłoby dla Wielkiej Brytanii o wiele większym ciosem niż dla Turcji – wskazuje Whyte.

Współpracownicy Obamy cytowani przez dziennik „Guardian" ostrzegają, że przeforsowanie umowy w Kongresie będzie bardzo trudne z powodu naruszenia wielu interesów branżowych. Dlatego ani obecny prezydent, ani jego następcy nie będą chcieli później przekonywać Kongresu do zaakceptowania kolejnego porozumienia, tym razem z samą Wielką Brytanią. Zdaniem gazety zapowiedziane przez Camerona referendum w sprawie wystąpienia kraju z Unii (planowane przed 2017 rokiem) szczególnie zirytowało Baracka Obamę. To bowiem Cameron przekonał go w ubiegłym roku do zaangażowania się w porozumienie ITTP. Plany wyjścia Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty jeszcze bardziej utrudnią przekonanie członków Kongresu do zawarcia umowy z organizacją, do której nie chce należeć najbliższy kulturowo kraj zjednoczonej Europy.

As w ręku Camerona

Twarde stanowisko Obamy może się okazać cennym argumentem dla Davida Camerona w staraniach o przekonanie rodaków do pozostania we Wspólnocie. Z opublikowanego wczoraj sondażu agencji badania opinii publicznej ComRes wynika, że punkt startowy dla brytyjskiego premiera nie jest zły. Wystąpienia z Unii chce bowiem tylko 26 proc. Brytyjczyków, 38 proc. opowiada się za renegocjacją warunków, na jakich dziś kraj należy do Wspólnoty, 18 proc. jest zadowolonych z obecnego układu, a 6 proc. opowiada się za przystąpieniem Zjednoczonego Królestwa do strefy euro. Reszta nie ma w tej sprawie zdania.

Coraz więcej wskazuje zresztą na to, że optymistyczny kalendarz zawarcia ITTP będzie trudny do utrzymania, a referendum w Wielkiej Brytanii zostanie rozpisane zanim Unia Europejska i Stany Zjednoczone podpiszą porozumienie. W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski, który musi zatwierdzić europejsko-amerykańską umowę, poparł francuski postulat wykluczenia z negocjacji subwencji do produkcji filmów w Unii. Opowiedział się także za utrzymaniem zasady „ostrożności" w imporcie z USA produktów rolno-spożywczych, dzięki której do tej pory Unia nie przyjmowała żywności genetycznie zmodyfikowanej oraz mięsa pochodzącego ze zwierząt hodowanych z użyciem hormonów wzrostu. A właśnie w tych obszarach Amerykanie liczą na największe korzyści z zawarcia umowy z Brukselą.

– Nasz optymizm w sprawie ITTP okazał się przedwczesny – napisali szefowie 50 organizacji amerykańskich producentów rolnych do doradcy Białego Domu ds. negocjacji handlowych Mike'a Formana.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1157
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1156
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1155
Świat
Ukraina: Kto może zastąpić pomoc wywiadowczą USA i Starlinki Muska?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1154