Członek Izby Lordów występując w programie BBC stwierdził, że Theresa May zajmie takie samo stanowisko ws. Gibraltaru, jakie w 1982 roku zajęła Margaret Thatcher ws. Falklandów. Brytyjski rząd zapewnia, że - mimo opuszczenia UE - nie zrezygnuje ze zwierzchności nad enklawą zamieszkaną przez Brytyjczyków. W Wielkiej Brytanii pojawiają się obawy, że Hiszpania będzie chciała wykorzystać Brexit do odzyskania suwerenności nad Gibraltarem, który wchodzi w skład Wielkiej Brytanii od 1713 roku.
- 35 lat temu inna kobieta premier wysłała siły ekspedycyjne na drugi koniec świata, by chronić małą grupę Brytyjczyków przed innym hiszpańskojęzycznym krajem. Jestem absolutnie pewien, że nasza obecna premier zajmie takie samo stanowisko ws. Gibraltaru, jakie zajęła jej poprzedniczka (ws. Falklandów - red.) - powiedział lord Howard.
Jego słowa zostały ostro skrytykowane przez opozycję - w 1982 roku Wielka Brytania stoczyła z Argentyną wojnę o Falklandy (w wyniku działań zbrojnych zginęło 655 Argentyńczyków i 255 Brytyjczyków), więc porównywanie obecnej sytuacji do wydarzeń sprzed 35 lat uznano za niepotrzebne zaognianie relacji między Wielką Brytanią a Hiszpanią i UE.
- Takie komentarze nie pomogą Wielkiej Brytanii w uzyskaniu tego, na czym jej zależy w trakcie trudnych negocjacji ws. Brexitu - stwierdziła odpowiedzialna za sprawy zagraniczne w rządzie cieni Partii Pracy Emily Thornberry.
Z kolei lider Liberalnych Demokratów Tim Farron zauważył, że "w ciągu kilku dni konserwatyści zmieniają długoletnich sojuszników w potencjalnych wrogów". - Mam nadzieję, że nie jest to zapowiedź naszej strategii negocjacyjnej - dodał.