– Powstaje nowy typ kobiety – głoszą socjolodzy, komentując wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie pisma „Brigitte”. 90 procent Niemek chce być finansowo niezależne, niewiele mniej widzi siebie na stanowiskach kierowniczych.
– Jeszcze kilka lat temu młode kobiety zadawały sobie pytanie, czy robić karierę, czy zdecydować się na dzieci. To już przeszłość. Dziś chcą jednego i drugiego, bez względu na poziom wykształcenia – mówi Jutta Allmendiger z Berlińskiego Centrum Badań Socjologicznych.
W połowie niemieckich rodzin pracują zawodowo i mężowie, i żony. To mniej niż we Francji czy Polsce, ale już tylko w jednej trzeciej rodzin funkcjonuje tradycyjny podział ról: mąż troszczy się o pieniądze, żona o dom. W co dwudziestej pracuje tylko kobieta. To prawdziwa rewolucja w kraju, w którym model rodziny był oparty na słynnych bismarckowskich trzech „K” (Kinder, Küche, Kirche, czyli dzieci, kuchnia, kościół). – Zastępują go obecnie inne trzy „K”: Kinder, Kontrolle, Kariere – udowadnia „Die Welt”.
Zmianie roli kobiet w społeczeństwie nie jest w stanie zapobiec wielka ofensywa obrońców tradycji i silny ruch antyfeministyczny. W Niemczech roi się wprost od antyfeministycznych esejów, artykułów i rozpraw. Od książek o takiej tematyce uginają się w księgarniach półki. W jednej z nich Eva Hermann, była prezenterka telewizyjna, udowadnia z pasją, że miejsce kobiety jest przy domowym ognisku.
– Najwyższy czas, byśmy wyrzuciły z naszych serc i umysłów jad wojowniczego spojrzenia na mężczyzn. Inaczej nie staniemy się prawdziwymi kobietami i matkami – przekonuje.