Reklama

Trump posyła wojsko na politycznych oponentów

Prezydent idzie na całego w wojnie z Demokratami. Coraz swobodniej angażuje Gwardię Narodową do miast zarządzanych przez przedstawicieli partii opozycyjnej i straszy dalszymi działaniami wobec politycznych przeciwników.

Publikacja: 13.10.2025 04:31

Mieszkańcy Chicago wyszli na ulice w proteście przeciwko obecności federalnych sił oraz łapankom

Mieszkańcy Chicago wyszli na ulice w proteście przeciwko obecności federalnych sił oraz łapankom

Foto: REUTERS/Jeenah Moon

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są reakcje lokalnych władz na rozmieszczenie Gwardii Narodowej w miastach zarządzanych przez Demokratów?
  • Jakie działania wobec imigrantów podejmuje administracja Donalda Trumpa w Chicago i jakie są ich konsekwencje?
  • W jaki sposób prezydent Trump uzasadnia użycie wojska w amerykańskich miastach mimo sprzeciwu części opinii publicznej?
  • Jakie są wpływy polityczne działań Trumpa na stosunki między gubernatorami amerykańskich stanów?
  • Jakie prawne i konstytucyjne obawy budzi decyzja o użyciu wojska na terenie kraju?
  • Jakie są plany Trumpa dotyczące dalszego przeciwdziałania grupom postrzeganym przez niego jako zagrożenie wewnętrzne?

W Chicago od ponad miesiąca trwają naloty na nielegalnych imigrantów, w których funkcjonariusze ICE i Straży Granicznej, na polecenie administracji Donalda Trumpa, aresztowali już ponad 1000 osób. Mieszkańcy Chicago wyszli na ulice w proteście przeciwko obecności federalnych sił oraz łapankom, w trakcie których do aresztu trafiają też czasem obywatele USA podejrzewani o brak statusu imigracyjnego. Publikują w internecie nagrania pokazujące federalnych agentów rzucających na ziemię aresztowanych ludzi albo porywających ich siłą do samochodów.  Podobne obrazki zobaczyć można w Portland w Oregonie, gdzie protestujący przebierają się w zabawne kostiumy, by w ten sposób wyśmiać narrację Trumpa o radykalnych pikietach. – Federalne służby wcale nie walczą z przestępczością, ale wywołują strach i panikę w naszych społecznościach – powiedział gubernator Illinois JB Pritzker, wielokrotnie powtarzając, że siły federalne nie są mile widziane w jego stanie.

Czytaj więcej

Irena Lasota: Znajomi Amerykanie pytają mnie, dlaczego Polacy kochają Trumpa

Prezydent Trump odwraca jednak narrację, twierdząc bezpodstawnie, że miasta te są „strefą wojny”, ze względu na przestępczość oraz że demokratyczni ustawodawcy nie zapewniają ochrony funkcjonariuszom ICE przed „lewicowymi terrorystami”, za których uważa protestujących. Na tej podstawie postanowił w ubiegłym tygodniu wysłać Gwardię Narodową do Portland i Chicago. – Chicago to wspaniałe miasto, ale nie da się go uznać za wspaniałe, jeśli dochodzi w nim do morderstw i jest mnóstwo problemów, a tak jest – powiedział prezydent.

Wojsko zaangażował wbrew obiekcjom lokalnych władz, które podkreślają, że taka ingerencja podważa ich niezależność oraz jest wbrew prawu, bo 150-letnia ustawa Posse Comitatus ogranicza rolę wojska wewnątrz kraju. Gwardia Narodowa zazwyczaj jest angażowana w USA do niesienia pomocy humanitarnej w czasie klęski żywiołowej, a nie jako siła uderzeniowa kierowana przez prezydenta wobec mieszkańców.

Reklama
Reklama

Gwardia Narodowa jest w każdej chwili gotowa wejść do Chicago

Sądy federalne tymczasowo zablokowały wejście Gwardii Narodowej na ulice Chicago oraz Portland. W rezultacie 500 zmobilizowanych żołnierzy – 300 z Illinois i 200 z Teksasu – stacjonuje w bazie około 50 mil na południe od Chicago. Ale uzbrojona Gwardia Narodowa – za zgodą republikańskiego gubernatora, ale wbrew demokratycznemu burmistrzowi – patroluje ulice Memphis w Tennessee, gdzie ma pomóc policji w eliminacji przestępczości.

Donald Trump, który wcześniej wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles i Waszyngtonu, rozważa też inne miasta, w tym Nowy Orlean czy San Francisco. Zagroził, że jest gotów powołać się na Insurrection Act, który pozwala prezydentowi na wysłanie wojska do tłumienia rebelii lub wobec tych, którzy sprzeciwiają się prawu federalnemu. Tym samym Trump coraz wyraźniej daje do zrozumienia, że za największe zagrożenie uważa tzw. „wroga wewnętrznego”, czyli Amerykanów, którzy nie zgadzają się z jego polityką. Pod koniec września podpisał memorandum dotyczące „zwalczania terroryzmu wewnętrznego i zorganizowanej przemocy politycznej”. Wzywa w nim do skoordynowanej strategii egzekwowania prawa, mającej na celu zwalczanie grup, które – jak twierdził – kierują się „antyamerykanizmem, antykapitalizmem i antychrześcijaństwem”.

Powiedział też, że będzie dążyć do uznania antify – zdecentralizowanego globalnego ruchu, którego zwolennicy sprzeciwiają się faszyzmowi, skrajnie prawicowym ideologiom oraz kapitalizmowi – za „zagraniczną organizację terrorystyczną”. Taka kwalifikacja umożliwiłaby nałożenie sankcji finansowych i prawnych na wybranych przez niego ludzi o poglądach lewicowych oraz wszystkich innych, którzy ich wspierają. 

Czytaj więcej

Skromne życie Joe Bidena po prezydenturze. Szczególnie w porównaniu do Baracka Obamy

Burmistrz Chicago, Brandon Johnson oraz gubernator Illinois JB Pritzker sprzeciwili się rozmieszczeniu przez Trumpa oddziałów Gwardii Narodowej w rejonie Chicago i krytykowali agresywny sposób, w jaki administracja Trumpa przeprowadzała naloty imigracyjne. – Musimy zacząć nazywać to po imieniu: inwazja Trumpa. Zaczęło się od funkcjonariuszy ICE, teraz Gwardia Narodowa – powiedział Pritzker, dodając, że administracja Trumpa nie konsultowała z nim mobilizacji Gwardii Narodowej, jak według prawa powinna. – Plan [administracji Trumpa] od początku zakładał sianie chaosu, który potem mogą wykorzystać do umocnienia władzy Trumpa – mówił gubernator. 

W odpowiedzi prezydent zagroził ich aresztowaniem. – „Burmistrz Chicago powinien trafić do więzienia za brak ochrony funkcjonariuszy ICE! Gubernator Pritzker również!” – napisał Trump na swoim portalu Truth Social. A to, że gotów jest na wszystko w wojnie, którą wytoczył swoim oponentom, potwierdzają oskarżenia, jakie pod jego dyktando Departament Sprawiedliwości wysunął w ostatnich dniach wobec krytyków Trumpa: byłego dyrektora FBI Jamesa Comeya i Letitii James, prokurator generalnej Nowego Jorku, która wcześniej postawiła przed sądem Donalda Trumpa i Trump Organization w sprawie o oszustwa finansowe.

Reklama
Reklama

Większość Amerykanów nie popiera interwencji wojskowej

Eksperci prawni obawiają się również, że sposób, w jaki Trump narzuca lub grozi interwencją federalną w miastach, naciąga granice władzy prezydenckiej i możliwości użycia siły militarnej. Wysłanie wojska na ulice amerykańskich miast to ryzyko polityczne. Jak wynika z sondażu Washington Post i Ipsos, większość Amerykanów nie popiera tego działania, nawet jeżeli ma na celu walkę z przestępczością. 

Wysłanie żołnierzy Gwardii Narodowej z Teksasu do Illinois oraz groźba przerzucenia oddziałów do Portland w Oregonie na polecenie prezydenta Trumpa poróżniło też gubernatorów amerykańskich stanów, którzy do tej pory związani byli ponadpartyjną współpracą w ramach Krajowego Stowarzyszenia Gubernatorów (NGA). Gubernator Pritzker, wraz z gubernatorem Kalifornii Gavinem Newsomem, zagroził wystąpieniem z NGA oraz oskarżył gubernatora Teksasu Grega Abbotta o zdradę, a nawet o „inwazję” na ich stany. 

Czytaj więcej

USA: Paraliż administracji trwa. Biały Dom grozi, że zacznie zwalniać urzędników

W czwartek gubernator Oklahomy Kevin Stitt, obecny przewodniczący NGA, powiedział, że wysłanie oddziałów Gwardii Narodowej z Teksasu do Illinois narusza jego przekonania dotyczące federalizmu i „praw stanów”. Swoją opozycję wobec samowolnego angażowania wojska wyraziło też w oświadczeniu ponad 25 byłych gubernatorów reprezentujących obie partie. – „To, że prezydent twierdzi, iż posiada uprawnienia do rozmieszczania wojsk na terytorium własnego kraju według własnego, niepodlegającego kontroli uznania – i bez współpracy oraz koordynacji z władzami stanowymi – grozi zachwianiem delikatnej równowagi między władzą stanową a federalną, na której opiera się nasz porządek konstytucyjny” – napisali byli gubernatorzy.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są reakcje lokalnych władz na rozmieszczenie Gwardii Narodowej w miastach zarządzanych przez Demokratów?
  • Jakie działania wobec imigrantów podejmuje administracja Donalda Trumpa w Chicago i jakie są ich konsekwencje?
  • W jaki sposób prezydent Trump uzasadnia użycie wojska w amerykańskich miastach mimo sprzeciwu części opinii publicznej?
  • Jakie są wpływy polityczne działań Trumpa na stosunki między gubernatorami amerykańskich stanów?
  • Jakie prawne i konstytucyjne obawy budzi decyzja o użyciu wojska na terenie kraju?
  • Jakie są plany Trumpa dotyczące dalszego przeciwdziałania grupom postrzeganym przez niego jako zagrożenie wewnętrzne?
Pozostało jeszcze 91% artykułu

W Chicago od ponad miesiąca trwają naloty na nielegalnych imigrantów, w których funkcjonariusze ICE i Straży Granicznej, na polecenie administracji Donalda Trumpa, aresztowali już ponad 1000 osób. Mieszkańcy Chicago wyszli na ulice w proteście przeciwko obecności federalnych sił oraz łapankom, w trakcie których do aresztu trafiają też czasem obywatele USA podejrzewani o brak statusu imigracyjnego. Publikują w internecie nagrania pokazujące federalnych agentów rzucających na ziemię aresztowanych ludzi albo porywających ich siłą do samochodów.  Podobne obrazki zobaczyć można w Portland w Oregonie, gdzie protestujący przebierają się w zabawne kostiumy, by w ten sposób wyśmiać narrację Trumpa o radykalnych pikietach. – Federalne służby wcale nie walczą z przestępczością, ale wywołują strach i panikę w naszych społecznościach – powiedział gubernator Illinois JB Pritzker, wielokrotnie powtarzając, że siły federalne nie są mile widziane w jego stanie.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Społeczeństwo
Paweł Durow wróży koniec wolnego internetu i uderza w Europę
Archeologia
Twarz sprzed dwunastu tysięcy lat. Nowy rozdział w archeologii
Społeczeństwo
„Nieukarane zło się rozrasta”. Ukraińska noblistka, Ołeksandra Matwijczuk, o podejściu Zachodu do wojen
Społeczeństwo
Greta Thunberg twierdzi, że była torturowana w izraelskim więzieniu
Społeczeństwo
Trwa akcja ratunkowa pod Mount Everest. Utknęły tam setki turystów
Reklama
Reklama